Firmy w UK planują duże podwyżki płac. Powodem luki kadrowe
Bank Anglii wydał niedawno komunikat, w którym wyraził obawy o to, iż inflacja w kraju może być trudniejsza do zatrzymania, ponieważ rosną również zarobki. Tymczasem ośrodek Chartered Institute of Personnel Development (CIPD) oszacował, że nawet 55 proc. firm na Wyspach planuje podnieść w tym roku wynagrodzenia dla swoich pracowników. Powodem mają być "trudności z zatrudnieniem i zatrzymaniem na dłużej personelu".
Oczekiwana mediana podwyżek w tym roku ma wynieść - według instytutu - 5 proc. To najwięcej od czasu rozpoczęcia rejestrowania skali podwyżek przez CIPD w 2012 r. Tylko w ostatnich trzech miesiącach ub. r. średni wzrost wynosił 4 proc., co już było dużą kwotą.
Ponad połowa firm na Wyspach zgłasza obecnie problemy z obsadzeniem wakatów. Co więcej, co 3. przedsiębiorca spodziewa się, że sytuacja nie wróci do normy w czasie najbliższych sześciu miesięcy.
"Niedobór umiejętności i brak siły roboczej to duży problem na brytyjskim rynku pracy, który jest zaskakująco silny, biorąc pod uwagę gospodarkę uderzaną przez inflację oraz kryzys kosztów życia" - ocenił Jon Boys, starszy ekonomista ds. rynku pracy w CIPD.
Badanie ośrodka analitycznego wykazało również, że pogłębiła się różnica między oczekiwaniami płacowymi pracodawców publicznych i prywatnych. Ci pierwsi liczą na wzrost wynagrodzeń w tym roku na poziomie 2 proc. (wobec 5 proc. w przypadku sektora prywatnego).
Powyższe wyniki pokazują również, iż pracownicy sektora publicznego mogą być wyjątkowo narażeni na obniżenie standardów życia. Efektem tego są m.in. fale strajków, które przetaczają się obecnie przez Wielką Brytanię.
Czytaj więcej:
Reformy świadczeń socjalnych "wypychają ludzi do niskopłatnej pracy"
UK: W czasach kryzysu kosztów utrzymania singlom jest najtrudniej
Widmo kolejnego strajku na Heathrow. Pracownicy odrzucili ofertę 10-proc. podwyżki