Dziesiątki tysięcy rodzin w UK może otrzymać mniejsze benefity
Specjalny limit (ang. cap) uruchamiany jest standardowo dla wszystkich osób, które zbyt długo pozostają bez pracy. Został on wprowadzony po to, aby zapobiegać nadużyciom i opieraniu swojego dochodu wyłącznie o dofinansowanie państwa.
Jak informuje dziś "The Guardian", limit ten dotknie wszystkie osoby, które aplikowały o pomoc finansową w marcu, gdy rozpoczął się lockdown. Ministerstwo Pracy i Emerytur (DWP) przekazało, że mowa o nawet 160 tys. osobach, które w grudniu - tuż przed świętami - otrzymają list informujący o zmniejszeniu wysokości świadczeń.
Szacuje się, że przeciętna osoba pobierająca Universal Credit w ramach limitu otrzyma średnio 250 funtów mniej. Problem będzie odczuwalny dużo bardziej w Londynie, gdzie spadek wysokości zasiłku może wynieść nawet kilkaset funtów. Zdaniem ekspertów, wiele osób potencjalnie może znaleźć się w sytuacji skrajnego ubóstwa w wyniku cięć.
Liczne organizacje charytatywne apelują do rządu, aby tymaczasowo zniósł przepis o limitowaniu benefitów. Zwrócono uwagę, że sytuacja w kraju wciąż jest trudna, zaczyna się sezon świąteczny, a osoby z niskimi dochodami zasługują na szczególną ochronę.
"Limit ogranicza podstawowy dochód rodzin do tego stopnia, że rodzice muszą wybierać między zapłaceniem czynszu a nakarmieniem dzieci. Zbyt wiele osób dochodzi do punktu, w którym nie ma innego wyjścia niż wylądować na bruku" - alarmuje Polly Neate z organizacji Shelter, która zajmuje się problemem bezdomności.
"Rodziny otrzymują mniejsze zasiłki w czasie, gdy kurczący się rynek pracy nie daje im szansy na znalezienie kilku dodatkowych godzin pracy. Tracą kluczowe wsparcie w momencie, gdy wkraczamy w recesję z powodu epidemii. To nie jest w porządku" - przekazała z kolei Alison Garnham z Child Poverty Action Group.
Czytaj więcej:
Ekstremalne ubóstwo w UK "podwoi się do Bożego Narodzenia"
"The Guardian": "Nowi głodni" korzystają z banków żywności
W UK przedłużono "wakacje kredytowe"