Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Dlaczego Polacy biją dzieci?

Ponad połowa Polaków (60 proc.) akceptuje 'klapsy', ponad jedna trzecia (38 proc.) akceptuje tzw. lanie, a niemal jedna trzecia (29 proc.) uznaje bicie za skuteczną metodę wychowawczą - wynika z badań zleconych przez Rzecznika Praw Dziecka.
Reklama
Reklama
"Wyniki pokazują, że mamy - wszyscy razem - jeszcze wiele do zrobienia wobec problemu przemocy wobec dzieci. Dla mnie będzie to nadal zadanie priorytetowe. Dane potwierdzają, że przemoc wobec dziecka to jeden z najtrudniejszych problemów także w społeczeństwie polskim" - stwierdził Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak.

Dodał, że chociaż badania pokazały, iż wzrosła dezaprobata dla "klapsów", to gotowość do reagowania na przemoc wobec dzieci nadal nie jest wystarczająca. Wciąż 35 proc. badanych uważa, iż wychowanie jest wyłącznie prywatną sprawą rodziców.

Okazuje się, że coraz mniej badanych - 29 proc. - zdaje sobie sprawę z zakazu bicia dzieci, który od 2010 r. funkcjonuje w polskim prawie. Wśród Polaków nadal utrzymuje się wysoki poziom akceptacji dla przemocy wobec dzieci, choć jest zróżnicowany w zależności od jej formy. Wyższa akceptacja dotyczy "łagodnych" postaci przemocy wobec dziecka - tzw. klapsów, niższa odnosi się do sytuacji "poważniejszych" określanych jako bicie, lanie.

Zdecydowana większość Polaków (60 proc.) popiera tzw. klapsy w wychowaniu dziecka. Wciąż na dość wysokim poziomie utrzymuje się aprobata dla poważniejszych form przemocy. Choć połowa badanych nie zgadza się z potocznym powiedzeniem, iż "lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło", to aż 37 proc. osób nie uważa, by było to szkodliwe dla dziecka.

Choć 63 proc. ankietowanych nie uważa bicia za skuteczną metodę wychowawczą, to niemal co trzeci dorosły (29 proc.) wyraził aprobatę dla bicia dzieci w celach wychowawczych.

Badanie pokazało też, że jedynie jedna trzecia zapytanych (29 proc.) ma wiedzę o istnieniu prawa zakazującego bicia dzieci, a ponad jedna trzecia (37 proc.) nie była tego pewna. Prawie tyle samo osób (35 proc.) nie uważa, iż bicie dzieci jest niezgodne z prawem.

Polaków pytano również o reagowanie w sytuacji bezpośredniej styczności z przemocą wobec dzieci. Okazuje się, że gdy dochodzi do niej w otoczeniu, w którym żyjemy i znamy osoby stosujące przemoc, zdecydowanie preferujemy ostrożną ingerencję, np. zaznaczenie swojej obecności. 35 proc. badanych wskazało odpowiedź: pójście do sąsiadów i zapytanie co się dzieje. Niewiele osób zdecydowałoby się na bardziej zdecydowaną reakcję poprzez wyrażenie dezaprobaty. Niewiele też osób zdecydowałoby się na zawiadomienie instytucji, które są powołane do reagowania w takich sytuacjach (policja, pomoc społeczna).

Co dziesiąty ankietowany zadeklarował wyraźny brak reakcji, a wśród powodów takiego stanowiska zdecydowanie dominowało przekonanie, iż w sposób traktowania dziecka przez rodziców nie należy się mieszać, oraz uznanie, że sytuacja nie wymaga interwencji, nie jest szkodliwa czy zagrażająca dziecku.

Badanie pokazało, że gdy do przemocy dochodzi w miejscu publicznym, stać nas na nieco odważniejsze reakcje. Najczęściej wskazywane było zwrócenie uwagi rodzicowi (37 proc.). Wśród osób deklarujących brak reakcji (co szósty badany) dominowało uznanie, że sytuacja nie wymaga interwencji oraz przekonanie, iż nie należy się mieszać w to, jak rodzice postępują z dzieckiem.

Dzisiaj obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci.

Badanie przeprowadzone zostało w tym roku, na próbie tysiąca dorosłych osób przez TNS OBOP. Podobne badania rzecznik praw dziecka zlecił również w 2011 r. i w 2012 r.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.05.2024
    GBP 5.0113 złEUR 4.2699 złUSD 3.9394 złCHF 4.3072 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama