Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Debiut marzeń Pauli Kani w Paryżu. Polka w drugiej rundzie

Debiut marzeń Pauli Kani w Paryżu. Polka w drugiej rundzie
Paula Kania zajmuje 162. miejsce w rankingu WTA (Fot. Getty Images)
Paula Kania po raz pierwszy w karierze awansowała do drugiej rundy tenisowego turnieju wielkoszlemowego. Wczoraj wygrała na inaugurację paryskiego French Open z Niemką Moną Barthel 5:7, 6:2, 6:4.
Reklama
Reklama

Kania, 160. zawodniczka rankingu WTA zaczęła odważnie pojedynek z 41. w tym zestawieniu rywalką. Na samym wstępie przełamała Barthel, by chwili powiększyć przewagę. Uważnie grająca Polka starała się nie pozwolić Niemce na przejęcie inicjatywy, ale nie zawsze jej się to udawało - prowadziła 3:1, by po chwili przegrywać 3:4.

Sosnowiczanka bardzo przeżywała poszczególne akcje - na swoje pomyłki w ważnych momentach reagowała czasem złością. Gdy w zaciętym, dziewiątym gemie zmarnowała pierwszą z okazji na drugiego w tej partii "breaka" - uderzyła rakietą o kort. Po chwili objęła jednak prowadzenie 5:4 i była o krok od wygrania pierwszego w karierze seta w głównej drabince Wielkiego Szlema.

Bardziej doświadczona Barthel jednak nie straciła zimnej krwi i zapisała na swoim koncie trzy kolejne gemy, wypunktowując rywalkę. W tym secie popisała się stuprocentową skutecznością przy wykorzystaniu okazji na przełamanie, a miała ich trzy. Kania zmarnowała dwie z czterech.

Początek drugiej partii był bliźniaczo podobny do tego w poprzedniej - szybki "break" dla Polki, a po chwili przewaga 2:0. Tym razem jednak utrzymała ona koncentrację i w dalszym ciągu grała odważnie, nie pozwalając dojść do głosu przeciwniczce. W efekcie zwyciężyła 6:2. Słabym punktem Niemki był wówczas serwis.

W decydującej odsłonie walka toczyła się "gem za gem" do stanu 4:4. Tyle, że o ile Barthel dość szybko zdobywała swoje punkty, to Kani doprowadzenie do wyrównania przychodziło znacznie trudniej. Kluczowy okazał się dziewiąty gem przy podaniu wyżej notowanej z tenisistek. Zawodniczki stoczyły długi, pełen emocji bój, z którego zwycięsko wyszła Kania. Podbudowana takim rozstrzygnięciem po chwili zapewniła sobie zwycięstwo w całym spotkaniu, które trwało dwie godziny i 13 minut. Triumf w pierwszym w karierze pojedynku z Barthel przypieczętowała wybuchem radości po wykorzystaniu drugiej piłki meczowej.

Kolejną rywalką Kani będzie Niemka - Annika Beck. Już w niedzielę z kortami ziemnymi im. Rolanda Garrosa pożegnała się Magda Linette.

Kania po raz trzeci próbowała sił w głównej drabince Wielkiego Szlema. W ubiegłorocznym Wimbledonie, jak i w US Open w meczu otwarcia nie była w stanie wygrać seta. Polka startowała w eliminacjach French Open także w dwóch poprzednich sezonach, ale bez powodzenia. Wielkoszlemowy debiut zaliczyła zaś w singlu podczas ubiegłorocznego Wimbledonu. W Londynie przegrała z Chinką Na Li 5:7, 2:6.

W tegorocznej edycji paryskiego turnieju Kania skutecznie rywalizowała o prawo gry w głównej imprezie. Sosnowiczanka wygrała kolejno z Rosjanką Ałłą Kudriawcewą 7:5, 6:4, Francuzką Chloe Paquet 6:2, 4:6, 6:4 i Amerykanką Jessiką Pegulą 7:5, 6:2.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama