Czym się różni polski imigrant od bułgarskiego?
Ponad połowa Polaków i 75 proc. Bułgarów zamierza wrócić z emigracji w Holandii - wynika z najnowszego badania. To nie jedyna różnica, jaka dzieli imigrantów w tym kraju.
Reklama
Reklama
Podczas gdy 6 na 10 Polaków żyjących w Holandii twierdzi, że woli swoje dawne życie w rodzimym kraju, to aż 66 proc. Bułgarów przyznaje, że ich sytuacja w nowej ojczyźnie poprawiła się - wynika z raportu opracowanego na zlecenie holenderskiego rządu, poświęconego Polakom i Bułgarom, którzy przybyli do Holandii w 2010 i 2011.
Bułgarzy, którzy trafiają do Holandii, dzielą się na dwie grupy. Pierwsza to studenci (25 proc.), którzy chcą się tutaj dokształcić i wracają do ojczyzny zaraz po zakończeniu edukacji.
Problem w Holandii stanowi natomiast druga grupa, na którą składają się nisko wykwalifikowani przybysze. Połowa z nich nie ma pracy, a wielu zarabia "na czarno", co daje rządowi "wiele powodów do niepokoju". Ponadto nie dość, że nie mówią po holendersku, to często mają problem z podstawowym angielskim, co bardzo utrudnia komunikację.
Dla porównania, Polacy są lepiej wykształceni, większość pracuje poniżej swoich kwalifikacji i - jak komentują autorzy badania - ich doświadczenie oraz umiejętności powinny być lepiej wykorzystywane przez pracodawców.
Dodatkowo, co piąty ankietowany z Polski przyznaje, że spotkał się z przejawami dyskryminacji - najczęściej w pracy, na ulicy i kiedy szukał mieszkania.
Co ciekawe, pomimo deklaracji wielu imigrantów o chęci powrotu, ich liczba w Holandii wciąż rośnie. Holenderskie władze są pewne co do jednego - większość przybyszów z Europy Wschodniej w końcu wróci do swojej ojczyzny.
Bułgarzy, którzy trafiają do Holandii, dzielą się na dwie grupy. Pierwsza to studenci (25 proc.), którzy chcą się tutaj dokształcić i wracają do ojczyzny zaraz po zakończeniu edukacji.
Problem w Holandii stanowi natomiast druga grupa, na którą składają się nisko wykwalifikowani przybysze. Połowa z nich nie ma pracy, a wielu zarabia "na czarno", co daje rządowi "wiele powodów do niepokoju". Ponadto nie dość, że nie mówią po holendersku, to często mają problem z podstawowym angielskim, co bardzo utrudnia komunikację.
Dla porównania, Polacy są lepiej wykształceni, większość pracuje poniżej swoich kwalifikacji i - jak komentują autorzy badania - ich doświadczenie oraz umiejętności powinny być lepiej wykorzystywane przez pracodawców.
Dodatkowo, co piąty ankietowany z Polski przyznaje, że spotkał się z przejawami dyskryminacji - najczęściej w pracy, na ulicy i kiedy szukał mieszkania.
Co ciekawe, pomimo deklaracji wielu imigrantów o chęci powrotu, ich liczba w Holandii wciąż rośnie. Holenderskie władze są pewne co do jednego - większość przybyszów z Europy Wschodniej w końcu wróci do swojej ojczyzny.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama