Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Coraz mniej Polek decyduje się na posiadanie potomstwa

Coraz mniej Polek decyduje się na posiadanie potomstwa
Zdaniem ekspertki, polska polityka prorodzinna skazana jest na niepowodzenie, ponieważ jest "stara się wpływać na zmianę", a nie "dostosować do trendów, których nie da się zatrzymać". (Fot. Getty Images)
'Coraz więcej młodych kobiet w Polsce decyduje się nie mieć dzieci – rośnie tzw. bezdzietność dobrowolna. Ale rośnie również grupa kobiet, które są bezdzietne przymusowo, np. w wyniku braku systemowego wspierania metod leczenia niepłodności' – przekazała prof. Irena E. Kotowska ze Szkoły Głównej Handlowej (SGH) w Warszawie.
Reklama
Reklama

Podczas zorganizowanej w Warszawie konferencji "Zrozumieć zmianę demograficzną", prof. Irena E. Kotowska z Instytutu Statystyki i Demografii SGH, honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN apelowała, by w rozmowie o zmianach demograficznych nie skupiać się tylko na statystykach dotyczących urodzeń, umieralności i obliczeniach, ile jest kobiet w wieku rozrodczym w polskiej populacji.

Podkreśliła, że demografowie dzielą bezdzietność na dwie kategorie: dobrowolną i przymusową.

"Rodzina to też kwestia wyboru. Wiemy, że w Polsce rośnie bezdzietność, ale ona może być dobrowolna lub przymusowa. Coraz więcej młodych kobiet decyduje się nie mieć dzieci - rośnie tzw. bezdzietność dobrowolna. Ale rośnie również grupa kobiet, które są bezdzietne przymusowo - np. ze względów zdrowotnych" - podkreśliła Kotowska.

Jej zdaniem, rośnie w Polsce problem związany z brakiem systemowego wspierania niepłodności, która jest wpisana do rejestru chorób.

"Dla naszych kolegów demografów z innych krajów jest trudne do zrozumienia, dlaczego w Polsce się nie oferuje osobom chorym pewnych technik leczenia niepłodności, które są medycznie uzasadnione i dostępne w innych krajach" – wskazała prof. Kotowska.

I dodała: "Obecnie strategia dotyczy tylko polityki wspierania rodzicielstwa – a to jest wąski obszar związany ze zmianami demograficznymi. Trzeba go poszerzyć np. poprzez wspieranie leczenia niepłodności".

Jej zdaniem, bez zrozumienia istotnych zmian społecznych, które w innych krajach europejskich zaczęły się już w latach sześćdziesiątych, rządzącym nie uda się stworzyć dobrych programów prorodzinnych.

"Zasadnicze zmiany dotyczą decyzji, czy tworzyć związek i kiedy; czy mieć dzieci – ile i kiedy. Nasilanie tych zmian i ich rozłożenie w czasie było różne dla różnych krajów europejskich, ale istotne jest, że to, co się stało w Polsce w ostatnich trzydziestu latach – w Europie zaczęło się w latach 60. Rośnie zróżnicowanie form rodzin. W przebiegu życia jesteśmy także członkami różnego typu rodzin" – wyjaśniła Kotowska.

Ekspertka podkreślała, że w dyskusji o demografii ważne jest by politycy, tworząc różne strategie pro-demograficzne potrafili dostrzec różnicę między "wpływaniem na zmianę", a dostosowywaniem do trendów, których nie da się zatrzymać.

Czytaj więcej:

Które europejskie kraje mają najniższe wskaźniki urodzeń?

Demograf: Kobiety odchodzą od wzorca matki Polki na rzecz "Polki samowolki"

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama