Co robiła dzisiaj polska reprezentacja we Francji?

"Do południa piękna, wspaniała wycieczka rowerowa, dojechaliśmy w miejsca, do których na pieszo byśmy nie dotarli. Myślę, że to bardzo ważna część aktywnej regeneracji. Czasami to nawet ważniejsza jednostka treningowa niż zajęcia na boisku. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Po obiedzie jest trochę czasu wolnego dla piłkarzy, możliwość gry w golfa. Będzie też seans kinowy w hotelu. Spotykamy się wieczorem na kolacji" - poinformował Iwan.

Dobre nastroje w kadrze i chwile relaksu nie dziwią. Po dwóch kolejkach grupy C podopieczni Adama Nawałki mają cztery punkty i są już prawie pewni awansu do 1/8 finału. W ostatnim spotkaniu grupowym zagrają 21 czerwca w Marsylii z Ukrainą, która nie ma szans występu w kolejnej rundzie.

"Cieszymy się, że to nie my gramy o honor, lecz nasz przeciwnik. To komfortowa sytuacja, ale niczego w nas nie zmienia. Będziemy z Ukrainą walczyli o trzy punkty i w następnych też o zwycięstwo. Zaaklimatyzowaliśmy się we Francji odpowiednio pod każdym względem. Od pierwszego spotkania, które było niezwykle istotne. Jak się dobrze rozpoczyna, to ciężar emocjonalny trochę spada. Dzięki temu do meczu z Niemcami przystąpiliśmy z dużą pewnością siebie, wzmocnieni oczywiście przygotowaniem fizycznym. W ogóle jesteśmy bardzo dobrze przygotowani na różnych płaszczyznach. Mamy duży dystans do tego, co dzieje się wokół reprezentacji. Do tego szaleństwa, jakie w Polsce nastąpiło. Cieszymy się, że dzięki tym chłopakom tak jest, ale my do każdego kolejnego spotkania będziemy podchodzić jak do finału" - zapewnił.

Jak przyznał, nie tylko pod względem sportowym wszystko przebiega w reprezentacji Polski zgodnie z planem. Również pod względem organizacyjnym nie było potknięć, nawet mimo nieco późniejszego powrotu z czwartkowego meczu z Niemcami.

"Nie ma żadnych kłopotów. Z Paryża wróciliśmy troszkę później tylko z uwagi na kontrole antydopingowe. W kwestiach organizacyjnych wszystko jest w porządku, na najwyższym poziomie" - zapewnił Iwan.

Dyrektor reprezentacji, który 12 czerwca skończył 45 lat, w przeszłości występował w drużynie narodowej (40 meczów). Czy nie żałuje, że urodził się np. 15 lat za wcześnie i nie gra w tak dobrej drużynie, jak obecnie zespół Nawałki?

"Nie, w przeciwnym razie nie przeżywałbym tak wspaniałych urodzin, jak w dniu meczu z Irlandią Północną. I nie dostałbym tak pięknego prezentu jak zwycięstwo. Trzy punkty, historyczne. Te urodziny na pewno zapamiętam do końca życia. Niczego nie żałuję, cieszę się, że jestem na tym turnieju. Tak bywa, że jako piłkarz nie pojechałem na bardzo ważną imprezę (był blisko w przypadku mistrzostw świata 2002 - przyp. red.), ale teraz jestem tutaj i koncentruję się na tym, co jest dzisiaj. Nam nadzieję, że jeszcze wiele wspaniałych chwil przed naszą reprezentacją. Każdy z nas w sztabie szkoleniowym ma optymistyczne podejście. To też jest częścią tego sukcesu" - zakończył Iwan.