Co z Polakami i ich współpracownikami w Afganistanie? "MSZ i MON monitoruje sytuację"
"Wielu innym staramy się pomóc w miarę możliwości logistycznych i w konsultacji z sojusznikami. Od 2014 r. Polska nie ma w Kabulu ambasady" - dodał Przydacz.
Wcześniej minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że wszyscy współpracujący z Polską, którzy byli zainteresowani wyjazdem, zostali ewakuowani z Afganistanu w czerwcu. We wpisie w mediach społecznościowych minister Błaszczak ocenił, że MON szybko zareagował na sytuację w Afganistanie. Dodał, że zobowiązał dowódcę operacyjnego do ewakuacji osób pozostających wciąż w Afganistanie. Jak zapewnił, decyzją premiera odbywa się to wspólnie z MSZ.
Do sytuacji w Afganistanie odnosił się także w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie zarówno z szefem MON, jak i szefem MSZ. "Sytuacja, jak wszyscy wiedzą, uległa tam bardzo dynamicznej zmianie i wszystkie kraje wycofują teraz swoich przedstawicieli, swoje ambasady, swoich pracowników, a także współpracowników afgańskich, którzy przez rok, dwa, dziesięć lat czasami, pomagali jako tłumacze, jako przewodnicy, w poruszaniu się po tym trudnym kraju, jakim jest Afganistan" - zaznaczył.
Zapewnił także, że Polacy i Polska dbają o tych, którzy nam wówczas pomagali i pracowali dla nas. "I samoloty, środki transportu wysłane do Afganistanu we współpracy z Amerykanami, nasza misja przygotowywana również przez ministerstwo obrony narodowej, będzie wystarczająco wyposażona w sprzęt, aby sprowadzić do kraju wszystkich tych, którzy powinni zostać sprowadzeni, zarówno Polaków wraz z rodzinami, jak również tych ludzi z Afganistanu, którzy współpracowali (...) z nami" - zapewnił szef rządu.
W niedzielę premier poinformował o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin.
Natomiast wiceszef MSZ Paweł Jabłoński zapewnił, że resort podejmuje działania na rzecz ewakuacji tych osób z Afganistanu. "Bardzo intensywnie nad tym pracujemy. Natomiast z uwagi na bezpieczeństwo tej operacji nie mogę podać żadnych dodatkowych szczegółów" - wyjaśnił Jabłoński. Jak tłumaczył, jakiekolwiek szczegółowe informacje na temat tej operacji mogą narazić na szwank jej powodzenie.
Dzisiaj Jabłoński podtrzymał informację MSZ, zgodnie z którą w Afganistanie przebywa pięciu obywateli Polski. Jak dodał, są oni w stałym kontakcie z konsulem RP w Nowym Delhi, a także z ambasadami Francji, Niemiec i USA w Kabulu.
"To są osoby, z którymi nawiązywaliśmy kontakt jeszcze w ubiegłym tygodniu. Do tych wszystkich osób zwróciliśmy się z sugestią, aby w miarę możliwości opuściły Afganistan, natomiast na ten moment nie zgłaszały nam potrzeby ewakuacji. Oczywiście, monitorujemy tę sytuację przez cały czas. Jeżeli taka potrzeba się pojawi, będziemy robić wszystko, żeby tym osobom również udzielić pomocy" - podkreślił Jabłoński.
Po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały większość swoich wojsk z Afganistanu, dużą część terytorium tego kraju zajęli talibowie. W niedzielę wkroczyli do Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim. Wcześniej prezydent Afganistanu Aszraf Ghani opuścił miasto i wyjechał za granicę, prawdopodobnie do Tadżykistanu. Państwa UE i NATO ewakuują swych obywateli z Afganistanu. Na terenie lotniska stłoczyło się kilkuset cywilów afgańskich, starając się uciec z kraju przed talibami.
Czytaj więcej:
Komisja Europejska ostrzega przed nową falą uchodźców z ogarniętego walkami Afganistanu
Johnson: Większość Brytyjczyków wróci z Afganistanu w ciągu kilku dni
Johnson: Afganistan nie może stać się ponownie "wylęgarnią terroru"