Menu

Ceny ulubionego dania Brytyjczyków "fish and chips" będą jeszcze wyższe?

Ceny ulubionego dania Brytyjczyków "fish and chips" będą jeszcze wyższe?
Ceny ulubionego dania brytyjczyków wciąż rosną. (Fot. Getty Images)
Szef jednej z największych sieci restauracji i punktów gastronomicznych oferujących popularną rybę z frytkami, poinformował w wywiadzie dla Sky News, że ceny w tym sektorze stabilizują się, ale jeszcze nie osiągnęły swojego szczytu.
Reklama
Reklama

James Lipscombe, dyrektor naczelny The Chesterford Group, która prowadzi 38 lokali gastronomicznych i restauracji pod kilkoma różnymi markami, podkreślił, jak wiele wysiłku wymaga utrzymanie poziomu sprzedaży, kiedy branża zmaga się z bezprecedensowymi podwyżkami cen i ostrożnością klientów w związku z kryzysem związanym z kosztami utrzymania.

Z powodu wzrostu cen nawozów i skutków upalnego lata w zeszłym roku ceny oleju spożywczego wzrosły o 75%, a ziemniaków o 400 funtów za tonę.

Pomimo doniesień z ubiegłego tygodnia, że stopa inflacji bazowej w UK spadła w styczniu po raz trzeci z rzędu, ceny żywności wciąż utrzymują tendencję wzrostową. Nigdzie nie widać tego tak wyraźnie, jak właśnie podczas robienia zakupów w supermarketach i w lokalnych punktach gastronomicznych.

Kalkulator wydatków opracowany przez Sky News Data i Forensics Unit sugeruje, że cena "fish and chips" na wynos wzrosła o 21,7% w ciągu ostatniego roku. Zmusiło to wielu restauratorów do zmian oferty dla klientów - większą rolę zaczęły odgrywać zestawy i tańsze rodzaje posiłków, takie jak kiełbaski czy nuggetsy.

Podczas wywiadu z okazji 100 lat od otwarcia przez rodzinną firmę pierwszego lokalu, Lipscombe przyznał, że ceny ryb okazują się dla wielu osób zbyt wysokie.

"Płacimy teraz o 50% więcej za dorsza i łupacza niż w tym samym czasie w zeszłym roku. Przyczyną są zarówno kwestie podaży i popytu, ale także wojna w Ukrainie. Rosja była dostawcą około 40% białej ryby, która trafiała do Wielkiej Brytanii. Zostaliśmy zmuszeni do szukania innych dostawców, a to spowodowało wzrost cen" – podkreślił.

Wątpliwe, by wysokie ceny odstraszyły Brytyjczyków od kupowania ich ulubionego dania na wynos. (Fot. Getty Images)

Firma transportuje swoje dorsze i łupacze bezpośrednio z firmy rybnej w Islandii, zamiast kupować je za pośrednictwem hurtowników. James Lipscombe stwierdził, że pozwoliło to również jego firmie utrzymać zaangażowanie w zrównoważone rybołówstwo.

Jednocześnie poinformował, że kolejny wzrost cen dla klientów nastąpi już w kwietniu, ponieważ zbliża się termin podwyżki stawek minimalnego wynagrodzenia, co oznacza, że firma musi wygospodarować dodatkowe 250 000 funtów.

Dodał, że jeśli będzie musiał podpisać nową umowę na dostawę energii dla firmy, to przy obecnych cenach zwiększy to jego koszty o kolejny 1 mln funtów.

Czytaj więcej:

Kultowe brytyjskie danie zagrożone. "Kryzys nikogo nie oszczędza"

Inflacja w UK znowu spadła, ale nadal jest na poziomie dwucyfrowym

Inflacja w UK: Które produkty i usługi zdrożały najbardziej i o ile?

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.11.2024
    GBP 5.1645 złEUR 4.3090 złUSD 4.0974 złCHF 4.6408 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama