Były dowódca armii USA w Europie: Rosja chce zrobić przerwę, by w przyszłym roku wznowić ofensywę
"Okupanci nie są w stanie rekompensować swoich strat bojowych, dlatego koncentrują wysiłki na wywiezieniu broni i wojskowych z Kaliningradu, z granic Finlandii, z Krymu i z zakątków Rosji. Brakuje im zasobów ludzkich" - uważa amerykański wojskowy.
"Wyczekują możliwości zrobienia przerwy i odbudowania się, by kontynuować działania ofensywne w następnym roku" - dodaje Hodges.
"Oczywiście nie chcemy dać im takiej możliwości. Siły rosyjskie trzeba unieszkodliwiać tu i teraz, w szczególności gdy nie pozostaje im nic innego niż uderzenia artyleryjskie. To wspaniała szansa dla Ukrainy i podejrzewam, że Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy czeka na taką możliwość, wzmacniając swoje siły i prowadząc odpowiednie przygotowania" - wskazuje.
Według niego, rosyjskiej armii nie uda się dojść do Odessy ani do Kijowa. "Będą próbować umocnić się na zajętych terytoriach, by ogłosić swoje pośrednie zwycięstwa, bo zdają sobie sprawę z braku sił, by posuwać się do przodu" - ocenia.
W opinii generała Kreml ma nadzieję, że na Zachodzie zabraknie cierpliwości, zainteresowania i chęci wspierania Ukrainy.
Czytaj więcej:
Ambasador RP w Londynie: Jeśli NATO utrzyma determinację, Rosja przegra
"Bild": Putin werbuje kryminalistów na wojnę
Pentagon zapowiedział dostawę na Ukrainę kolejnych czterech wyrzutni HIMARS