Była szkocka premier całkowicie oczyszczona z zarzutu defraudacji

Zarówno Sturgeon, jak i Beattiemu zarzucono sprzeniewierzenie ponad 600 tys. funtów przeznaczonych na kampanię na rzecz niepodległości Szkocji. Śledztwo w tej sprawie wszczęto prawie cztery lata temu.
Chodziło o środki zebrane w 2017 r. na rzecz niepodległości kraju, które - według organów ścigania - mogły zostać wykorzystane w innym celu. Sturgeon i Beattie zostali dwa lata temu aresztowani i przesłuchani, a następnie zwolnieni za kaucją. Była liderka SNP od początku zaprzeczała wszelkim stawianym jej zarzutom.
Sturgeon kierowała rządem Szkocji od 2014 r. do swojej zaskakującej rezygnacji na początku 2023 roku. Po uwolnieniu z zarzutów powiedziała, że oczekiwanie na rozstrzygnięcie było dla niej trudnym czasem. Powtórzyła też, że nie zrobiła nic złego.
Zarzuty utrzymano natomiast wobec jej byłego męża, a zarazem byłego szefa SNP Murrella, który nie przyznaje się do winy. Mężczyznę zwolniono za kaucją. Oboje pobrali się w 2010 r., a w styczniu br. ogłosili separację.
54-letnia Sturgeon dominowała w szkockiej polityce przez prawie dekadę, a SNP pod jej kierownictwem wyszła z cienia ugrupowania skoncentrowanego przede wszystkim na niepodległości Szkocji.
Była liderka szkockich narodowców wycofała się z czynnego życia politycznego.
Czytaj więcej:
Nicola Sturgeon przewiduje w UK "przełom": Szkocja będzie niepodległa, a Irlandia zjednoczona