Brytyjskie puby chcą zmiany przepisów po finale mundialu
Organizacja British Beer and Pub Association (BBPA) oceniła, że obecne regulacje są "zbyt sztywne" i nie powinny mieć zastosowania w trakcie wydarzeń o znaczeniu narodowym.
Chodzi o prawo, które zakazuje podawania napojów alkoholowych przed 11:00. W rezultacie wiele pubów musiało poczekać do drugiej połowy meczu, aby zacząć sprzedaż trunków wyskokowych. Niektóre puby mogły rozpocząć sprzedaż dopiero po 12:00.
Samo Downing Street przyznało, że problem istnieje. Istniejące przepisy mają być "poddawane nowemu przeglądowi".
⚽️Pubs will roar for the @Lionesses on Sunday in England's first World Cup final in 60 years
— British Beer & Pub Association (@beerandpub) August 17, 2023
❌But regulation means beer can't be served until 11am currently. We're calling on Government to allow serving at 10
ð»Where there's a will, there can be a wayhttps://t.co/WIvFWT8MnP pic.twitter.com/u04Ck7OMmc
Zgodnie z prawem, zniesienie ograniczeń wynikających z licencji na sprzedaż produktów alkoholowych wymaga każdorazowej zgody zarówno Izby Gmin, jak i Izby Lordów. W praktyce oznacza to, że rząd - chcąc umożliwić sprzedaż alkoholu w czasie finału mundialu - musiałby w pierwszej kolejności zwołać posiedzenie w parlamencie i sprowadzić wszystkich posłów.
Część polityków uważa, że kompetencje w tej sprawie mogłyby być przeniesione na poszczególne gminy. Ich władze miałyby możliwość wprowadzania tymczasowych zmian w licencjach, dostosowując się do aktualnych wydarzeń w kraju.
Pomimo licznych utrudnień, niedzielny finał pozytywnie wpłynął na całą branżę. Organ BPPA przekazał, że przez lokalne puby przewinęły się "miliony ludzi", doprowadzając do wzrostu obrotów średnio o nawet 28 proc.
Dane te potwierdziła m.in. Clair Preston-Beer, dyrektor zarządzająca siecią pubów Greene King. "Podczas meczu odnotowaliśmy wzrost sprzedaży alkoholu o 142 proc." - przekazała.
Czytaj więcej:
UK: Apele o dodatkowy bank holiday, jeśli angielskie piłkarki wygrają mistrzostwa świata
A navlotniskach mozna chlac od rana pewnie chodzi tu o jakas kretynska brytyjska tradycje