Brytyjskie media: Wzmocnienie wschodniej flanki NATO nawet w ciągu kilku dni
Według gazety, minister obrony Ben Wallace zwrócił się do dowódców sił zbrojnych z prośbą o przedstawienie szeregu opcji w odpowiedzi na koncentrowanie przez Rosję wojsk na granicy z Ukrainą.
"Daily Mail" zwraca uwagę, że do tej pory w Wielkiej Brytanii rozważane było wysłanie dodatkowych wojsk na wschodnią flankę NATO w reakcji na ewentualną rosyjską inwazję, więc ruch wyprzedzający byłby znaczącą zmianą.
We wtorek premier Boris Johnson oznajmił w Izbie Gmin, że w razie rosyjskiej inwazji na Ukrainę Wielka Brytania będzie uczestniczyć w ewentualnym rozmieszczeniu przez NATO dodatkowych wojsk na wschodniej flance.
W czwartek jednak inny dziennik "Daily Telegraph" podał, że opcją braną pod uwagę jest rozmieszczenie dodatkowych sił wcześniej, w nadziei, iż powstrzyma to Rosję przed atakiem na Ukrainę. Gazeta, powołując się na źródła w brytyjskim rządzie, napisała, że Wielka Brytania prowadzi bardzo zaawansowane rozmowy w tej sprawie z USA i kilkoma innymi krajami NATO.
Z kolei stacja Sky News podała, że w ramach tych rozmów rozważane jest utworzenie grup bojowych w Bułgarii, Rumunii, na Węgrzech i na Słowacji - na wzór tych działających w ramach Wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO (eFP) w Polsce i w krajach bałtyckich. W Estonii stacjonuje ok. 800 brytyjskich żołnierzy, a w Polsce ok. 150 - i zdaniem brytyjskich mediów, bardziej prawdopodobne jest wzmocnienie przez Londyn tych oddziałów niż wysyłanie żołnierzy na południowo-wschodnią flankę.
"Daily Telegraph", powołując się na źródła rządowe, twierdzi, że w grę wchodzi wysłanie kilkuset dodatkowych żołnierzy, raczej mniej niż 500. O tym, że mogliby zostać wysłani w ciągu kilku dni, napisał tylko "Daily Mail", choć bez podania źródła tej informacji.
Czytaj więcej:
Szwecja: Rośnie poparcie dla NATO, ale społeczeństwo mocno podzielone
Brytyjski rząd rozważa wysłanie setek żołnierzy do Polski i państw bałtyckich
NATO: Wysyłamy dodatkowe okręty i myśliwce w celu wzmocnienia Europy Wschodniej
Johnson: Ukrainie grozi większe niebezpieczeństwo niż kiedykolwiek