Brytyjski premier opisał swój pobyt w szpitalu
Johnson dzisiaj wczesnym popołudniem opuścił szpital św. Tomasza w Londynie, gdzie przebywał od poprzedniej niedzieli z powodu zakażenia koronawirusem, w tym trzy dni na oddziale intensywnej terapii.
"Trudno znaleźć słowa, które wyraziłyby moją wdzięczność NHS za uratowanie mi życia, ale wcześniej chciałbym podziękować wszystkim w Zjednoczonym Królestwie za poświęcenie, którego dokonaliście i dokonujecie. Mogę sobie jedynie wyobrazić, jak trudne jest zachowywanie zasad dystansu społecznego" - przyznał Johnson w pierwszym nagraniu na Twitterze zamieszczonym od czasu, gdy w poniedziałek wieczorem trafił na oddział intensywnej terapii.
"Chcę, żebyście wiedzieli, że w tę Niedzielę Wielkanocną wierzę, że wasz wysiłek jest tego wart i codziennie są tego dowody. Bo choć opłakujemy tych, którzy zabierani są nam tak licznie i chociaż walka nie jest jeszcze w żaden sposób skończona, dokonujemy postępu w tej niewiarygodnej narodowej bitwie z koronawirusem" - dodał brytyjski premier.
Johnson wyznał, że przez ostatnie siedem dni miał okazję zobaczyć na własne oczy, pod jaką presją znajduje się NHS. "Widziałem odwagę osobistą nie tylko lekarzy i pielęgniarek, ale też sprzątających, gotujących, każdego rodzaju personelu służby zdrowia" - podkreślił szef rządu.
Złożył też osobiste podziękowania lekarzom - zwłaszcza tym, którym za podjęte decyzje w ostatnich dniach będzie wdzięczny do końca życia, a także opiekującym się nim pielęgniarkom.
Po raz kolejny zaapelował też do wszystkich o pozostanie w domach, co pozwoli zmniejszyć liczbę zakażeń, a tym samym zmniejszyć presję na NHS.
Czytaj więcej:
Królowa Elżbieta II życzy Johnsonowi szybkiego powrotu do zdrowia
Boris Johnson opuścił oddział intensywnej terapii
Kiedy Johnson wróci do pracy? Jego rzecznik zabrał głos
Johnson: "Zawdzięczam życie pracownikom NHS"
Boris Johnson wyszedł ze szpitala