Brytyjska policja zarzuca polskim służbom niekompetencję
Maxwell Bates-Spiers zmarł w 2,5 roku temu w Warszawie po przedawkowaniu silnych środków przeciwlękowych. Mężczyzna został określony w czasie dochodzenia jako “znany zwolennik teorii spiskowych”.
Polska policja zawiesiła dochodzenie po orzeczeniu lekarza, iż zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.
Koroner Christopher Sutton-Mattocks przekazał podczas trzydniowej rozprawy w Sandwich (Kent), iż Bates-Spiers zmarł z powodu zatrucia lekami oraz zapalenia płuc.
“Max był wyznawcą teorii spiskowych, o czym wiedziało wiele osób. Jeżeli cokolwiek może podsycić zainteresowanie innych tego typu osób, to totalnie niekompetentne wstępne śledztwo w sprawie jego śmierci” - skomentował.
39-letni Bates-Spiers z Canterbury był dziennikarzem zajmującym się teoriami spiskowymi.
“Po wygłoszeniu przemowy na konferencji dotyczącej ochrony środowiska w Warszawie udał się do domu swojej przyjaciółki, Moniki Duval. Z jej zeznań wynika, że mężczyzna zasnął po zażyciu 10 tabletek tureckiej odmiany Xanaxu, którą przywiózł z wakacji na Cyprze. Potem przestał oddychać” - przekazało BBC.
Jeden z dwóch policjantów wezwanych na miejsce przez paramedyków zeznał, że nie zgłębiał sprawy zgonu, ponieważ lekarz oznajmił, iż nastąpił on z przyczyn naturalnych. “Nie prowadziliśmy dalej dochodzenia” - przyznał.
Matka zmarłego Vanessa Bates zeznała, iż wcześniej syn prosił ją, by w przypadku jego śmierci badała sprawę.
“Powiedział nawet: Myślę, że mogę zostać zamordowany” - podkreśliła.