Brytyjscy posłowie też bez alkoholu po 22:00
Od czwartku w całej Anglii obowiązuje nakaz zamykania pubów, barów, restauracji i innych lokali gastronomicznych o godz. 22:00, co ma zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Z tego nakazu wyłączono niewielką grupę lokali, jak stołówki w szpitalach, więzieniach, bazach wojskowych czy schroniskach dla bezdomnych. Jednak - jak podał dzisiaj dziennik "Times" - zwolniono z tego także bary i restauracje znajdujące się w budynku parlamentu, gdyż zaklasyfikowano je jako "kantyny w miejscu pracy".
Informacja ta wzbudziła oburzenie zarówno opinii publicznej, jak również części posłów. "Okropna decyzja - nie miałem o tym pojęcia. Takie rzeczy kompromitują parlament" - napisał na Twitterze deputowany Partii Konserwatywnej George Freeman, a w podobnym tonie wypowiedziało się jeszcze kilku posłów z różnych partii.
Wyłączenie parlamentarnych barów z nakazu jeszcze nie miało zastosowania w praktyce, bo w czwartek posiedzenie zakończyło się przed jego wejściem w życie, zaś w piątek Izba Gmin zazwyczaj nie obraduje - podobnie jak w weekendy.
Poniedziałek jest zatem pierwszym dniem, kiedy faktycznie posłowie mogliby skorzystać z wyjątku, jednak aby uniknąć dalszych kontrowersji władze parlamentu zdecydowały, że alkohol nie będzie sprzedawany nigdzie w budynku po godz. 22:00.
Jednak w dni, kiedy Izba Gmin bądź Izba Lordów będą obradować do późna, w parlamentarnych restauracjach nadal będzie można kupić po tej godzinie jedzenie.
Czytaj więcej:
Pełne puby w UK. Brytyjczycy korzystają z ostatnich godzin "wolności"
Lekarze ostrzegają: Coraz większe spożycie alkoholu w Anglii
Puby w UK "nie przetrwają" kolejnego lockdownu
Anglia: Od czwartku puby i restauracje będą zamykane o 22:00
Niemcy: Władze Berlina rozważają ograniczenia w spożywaniu alkoholu