Brexit: Merytoryczne rozmowy nie wcześniej niż za rok
W rozmowie z BBC Herman Van Rompuy stwierdził, że rozpoczęcie negocjacji jest mało prawdopodobne, dopóki nie zostanie po wyborach we wrześniu przyszłego roku utworzony nowy rząd Niemiec.
„Rozmowy będą trudne, ale mam nadzieję, że przyniosą wzajemne korzyści” - podkreślił, dodając, że Wielka Brytania musi zrobić „pierwszy krok".
Decyzję Zjednoczonego Królestwa o opuszczeniu UE określił natomiast jako „amputację polityczną". Premier Theresa May powiedziała w ubiegłym tygodniu, że rząd nie uruchomi Artykułu 50 - formalnego rozpoczęcia procesu wychodzenia UE — przed 2017 r.
„Myślę, że nie odbędą się żadne poważne negocjacje przed niemieckimi wyborami i zanim sformułuje się nowy rząd. Można wcześniej zacząć od prostych kwestii technicznych, jednak najtrudniejsze tematy będą podejmowane po utworzeniu nowego gabinetu i to będzie październik/listopad przyszłego roku” – prognozuje Van Rompuy.
Były przewodniczący opisał osoby wytypowane do negocjacji ze strony UE – byłego premiera Belgii Guya Verhofstadta i francuskiego eksperta finansowego Michela Barniera — jako „bardzo trudne”, ale także „bardzo pragmatyczne".
Van Rompuy zaprzeczył, jakoby unijni liderzy mieli zamiar „karać” Wielką Brytanię za wyjście.
„Każde negocjacje będą trudne, niezależnie od osobowości. Oczywiście chcemy porozumienia, które będzie niosło wzajemne korzyści. Jednym z gorących tematów będzie swoboda przemieszczania obywateli UE” - wyjaśnił. ”Liderzy unijni ostrzegali byłego premiera Davida Camerona, że referendum w sprawie członkostwa będzie błędem. Wielka Brytania miała bardzo specjalny status w UE” - podsumował Van Rumpuy.