Brał zasiłki na nieżyjących przyjaciół
45-letni Paul Burnett z Tadcaster (Yorkshire) przez 16 lat otrzymywał szereg rządowych dofinansowań, w tym: świadczenia dla osób niepełnosprawnych, bezrobotnych i z niskimi zarobkami. Część zasiłków pobierał we własnym imieniu, a resztę - na czwórkę znajomych i członków rodziny.
Mężczyzna ukradł tożsamość przyjaciela, który przeniósł się do Australii, a także wujka, który - po rodzinnym sporze - zdecydował się na wyjazd do Francji.
Co więcej, oszust "skorzystał" też na śmierci dwójki przyjaciół. Jeden z nich utonął w 1996 r.; drugi dwa lata później zginął w wypadku drogowym - donosi serwis express.co.uk.
Kiedy urzędnicy w końcu odkryli, że mają do czynienia z zasiłkowym naciągaczem, ten odpowiedział tylko: "To były łatwe pieniądze. Wszystko zaczęło się od tego, że nie miałem nic w portfelu. Później ciężko było z tego zrezygnować".
W tym tygodniu sąd skazał oszusta na 3 lata pozbawienia wolności. "Zaślepiła go chciwość" - tłumaczył sędzia Jonathan Rose podczas ogłaszania wyroku.
"System socjalny służy najbardziej potrzebującym; tym, którzy nie są w stanie żyć bez wsparcia i pomocy państwa" - dodał. "Panie Burnett, jest pan chciwym człowiekiem" - podsumował sędzia.