Boris Johnson zaapelował do premier May o porzucenie planu z Chequers
Johnson, który w przededniu referendum z 2016 r. w sprawie opuszczenia Unii dał się poznać jako jeden z najżarliwszych orędowników Brexitu, przedstawił swoje stanowisko ws. obecnego stanu negocjacji m. Londynem a Brukselą w artyule opublikowanym w czwartek wieczór na portalu dziennika "The Daily Telegraph".
Polityk ocenił, że tzw. plan z Chequers zaproponowany przez rząd Theresy May jest wynikiem "gry do jednej bramki", która prowadziłaby do tego, że Wielka Brytania "byłaby jedną nogą poza Unią, a drugą - wciąż by w niej tkwiła".
Zamiast akceptować niekorzystne dla kraju warunki, brytyjska premier powinna jak najprędzej przystąpić do negocjowania warunków umowy handlowej z UE opartej na takich samych zasadach jak CETA, czyli kompleksowa umowa gospodarczo-handlowa zawarta przez UE i Kanadę.
W opinii Johnsona byłoby to wyrazem "zastosowania się do instrukcji, jakie establishmentowi dał wyborca". "Niestety rząd popełnił zbiorowy błąd i cierpi na atrofię woli, by postąpić tak, jak wynika z mandatu udzielonego przez elektorat" - ocenił Johnson.
Plan z Chequers, który premier May bezskutecznie próbowała zarekomendować pozostałym przywódcom unijnym na niedawnym szczycie w Salzburgu, jest w ocenie Johnsona "moralnie i intelektualnie upokarzającą propozycją", która "wasalizuje" Wielką Brytanię.
W ocenie Johnsona, który przedstawił swój własny plan Brexitu - konkurencyjny wobec planu z Chequers, bo polegający na tzw. twardym opuszczeniu Unii - "mamy do czynienia z błędną strategią". Rząd powinien teraz wykazać się odwagą i zmyć z siebie hańbę tej klęski bezpośredniej demokracji, jaką symbolizuje plan z Chequers - napisał Johnson.
Media zauważają w komentarzu, że manifest Johnsona w sprawie Brexitu został opublikowany wczoraj, a zatem zaledwie na kilka dni przed dorocznym kongresem Partii Konserwatywnej.