Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Blisko 40 proc. Polaków leczy zęby wyłącznie prywatnie

Blisko 40 proc. Polaków leczy zęby wyłącznie prywatnie
Patrząc na szczegółowe wyniki badania, widać, że same odpłatne wizyty częściej były wskazywane przez kobiety niż przez mężczyzn. Głównie deklarowali je Polacy z miesięcznymi dochodami netto przekraczającymi 9 tys. zł. (Fot. MondayNews)
Z badania UCE RESEARCH wynika, że w trzech kwartałach br. 38,4% respondentów skorzystało z leczenia stomatologicznego wyłącznie w prywatnych punktach opieki medycznej, a nieco ponad 18% było u dentysty tylko na Fundusz. Komentując wyniki sondażu, eksperci przewidują, że model hybrydowy będzie coraz częściej wybierany, ponieważ pacjenci wyraźnie zaczęli oszczędzać na prywatnej opiece.
Reklama
Reklama

Przeszło 38% Polaków przyznaje, że w pierwszych trzech kwartałach br. nie skorzystało z usług stomatologicznych oferowanych przez NFZ, lecz poddało się wyłącznie zabiegom w prywatnych gabinetach. Przeważnie tak deklarują osoby w wieku od 45 do 64 lat. Z kolei niecałe 23% rodaków twierdzi, że w ww. okresie łączyło leczenie publiczne z komercyjnym. I to rozwiązanie wskazują głównie badani mający od 25 do 34 lat.

Dr Irena Przybylska z kliniki IMPLANT MEDICAL nie jest zaskoczona wysokimi wskazaniami leczenia w komercyjnych placówkach. Zwraca uwagę na to, że jednym z problemów w gabinetach finansowanych przez NFZ jest odległa dostępność terminów. Na wyznaczenie wizyty trzeba czasem długo poczekać, co uniemożliwia podjęcie szybkiego leczenia.

Innym powodem mniejszej popularności zabiegów finansowanych przez publicznego ubezpieczyciela jest gorsze wyposażenie gabinetów, które opierają swoją działalność na kontraktach z NFZ. Zdaniem ekspertki, ten trend będzie się utrwalał.

Na wizytę w prywatnym gabinecie stomatologicznym nie trzeba czekać miesiącami... (Fot. Getty Images)

Andrzej Kozłowski z Okręgowej Izby Lekarskiej (OIL) w Szczecinie zaznacza, że z roku na rok wyraźnie maleje dostępność, a co za tym idzie popularność zabiegów finansowanych wyłącznie w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Jest to wynikiem malejącej liczby gabinetów współpracujących z Narodowym Funduszem Zdrowia. Im dalej od dużych miast, tym takich placówek jest mniej, a zatem poważnym problem bywa niedostępność.

Ponadto bardziej skomplikowane zabiegi, oparte na droższych materiałach, nie są refundowane. To zdecydowanie zniechęca pacjentów. Przykładem może być brak możliwości skorzystania z leczenia endodontycznego. W sytuacji, gdy ząb może być uratowany, w publicznej placówce grozi mu usunięcie.

Dr Dariusz Paluszek z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie zauważa, że na całym świecie stomatologia jest częściowo płatna, a to, w jakim zakresie pacjenci mogą liczyć na refundację, zależne jest od wysokości składki i rodzaju ubezpieczenia. Ekspert przewiduje, że w przyszłości system ochrony zdrowia nie będzie w stanie zabezpieczyć leczenia stomatologicznego pacjentów, lecz będzie to wymagało finansowania wyłącznie przez samych zainteresowanych.

Czytaj więcej:

Polska: Statystyczny mężczyzna unika lekarzy, choć choruje częściej niż kobieta

W Polsce dynamicznie rośnie liczba zrobotyzowanych operacji chirurgicznych

Naukowcy alarmują: Papierosy i alkohol wywołują cichą epidemię w Polsce

    Komentarze
    • Hjkl
      5 grudnia 2023, 15:00

      W Polsce jest teraz drakońsko drogo. "Częściowo płatny" na Zachodzie w większości panstw oznacza 1-5 euro z kieszeni pacjenta lub NIC. Wyrwanie zęba we Francji jest gratis, natomiast bez ubezpieczenia (raczej turystów, bo wszyscy sa ubezpieczeni), to koszt 120 zl w przeliczeniu na zlotowki, a w Warszawie wyrwanie zęba prywatnie kosztuje 'tylko" 400zl. W Polsce w ramach ubezpieczenia wyrwanie jest za darmo, ale... wyrwanie BEZ znieczulenia. Za znieczulenie trzeba zapłacić - 50zl.

    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 30.04.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama