Biden w orędziu do narodu: Putin już zagroził Polsce, że jej zachodnie ziemie są "darem" od Rosji
"Jeśli nie powstrzymamy apetytu Putina na władanie i kontrolowanie Ukrainą, nie zadowoli się tylko nią. On już zagroził - cytuję, przypominając Polsce, że jej zachodnie ziemie są darem od Rosji, a jeden z jego najbliższych doradców, były prezydent Rosji, nazwał Estonię, Łotwę i Litwę bałtyckimi prowincjami Rosji" - oznajmił Biden w przemówieniu w Gabinecie Owalnym w Białym Domu.
Odniósł się do słów Putina z lipca, kiedy rosyjski prezydent zapowiedział, że "przypomni" Polakom, że ich ziemie zachodnie są darem od Stalina.
Prezydent USA uzasadniał w ten sposób w telewizyjnym orędziu wygłoszonym w czasie największej oglądalności, konieczność dalszej pomocy Ukrainie, wobec rosnącego oporu w Kongresie i słabnącego poparcia w społeczeństwie.
Biden argumentował, że pomoc Ukrainie teraz jest sposobem na uniknięcie konieczności zaangażowania wojsk USA i ponoszenia jeszcze większych kosztów w przyszłości. Zapewnił jednocześnie, że Ameryka będzie bronić każdego centymetra terytorium NATO.
Prezydent USA Joe Biden w orędziu do narodu stwierdził, że jeśli demokratyczna wspólnota międzynarodowa nie powstrzyma Władimira Putina, nie zatrzyma się on na Ukrainie.https://t.co/oE2OKRas7b
— tvn24 (@tvn24) October 20, 2023
"Zaledwie dwa tygodnie temu Putin mówił, że jeśli Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wycofają swoją pomoc Ukrainie, zostanie jej tydzień życia. Ale jej nie wycofamy" - mówił przywódca.
Biden zauważał też, że pozwolenie Rosji na zwycięstwo ośmieli inne państwa i będzie oznaczać rozprzestrzenienie się chaosu na Indo-Pacyfik i Bliski Wschód.
Zapowiedział, że dzisiaj zwróci się do Kongresu o pakiet pomocy dla Ukrainy i Izraela, który ma zapewnić "nieprzerwane" dostawy sprzętu na Ukrainę i "bezprecedensowe" wsparcie dla Izraela. Apelował też, by partyjne spory nie stały na przeszkodzie zadbania o żywotny interes Ameryki. Tłumaczył też, że pieniądze uchwalane przez Kongres są wydawane na uzupełnienie sprzętu darowanego Ukrainie i trafiają do przemysłu zbrojeniowego w USA.
Mówił też o tym, co łączy obie sprawy.
"Hamas i Rosja reprezentują różne zagrożenia. Ale mają to ze sobą wspólnego, że chcą kompletnie unicestwić sąsiednie demokracje" - powiedział prezydent. "Nie możemy i nie pozwolimy terrorystom jak Hamas i tyranom jak Putin wygrać. Nie pozwolę na to. W takich czasach musimy pamiętać kim jesteśmy - jesteśmy Stanami Zjednoczonymi Ameryki. I nie ma niczego, co byłoby ponad nasze możliwościami, jeśli będziemy razem" - apelował.
Czytaj więcej:
Rosja: Nowa mobilizacja mało prawdopodobna przed wyborami prezydenckimi w 2024 roku
Rosja: Putin wypowiedział konwencję Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych
"FT" o poparciu Zachodu dla Izraela bez upominania się o prawa Palestyńczyków: Rosja na tym wygrywa
Putin widzi, że po wyborach Polska osłabiona i dlatego myśli o ataku.
Dziadzia jak widać dalej z synalkiem jest na białym lekrastwie z Ameryki południowej, Putin jakby chciał zagrozić PL to już dawno bym w Warszawiwie, a ziemię a i owszem dostaliśmy nie przez anglosasow a właśnie przez Stalina ciekawe niby nasi przyjaciele a mieli nas tam gdzie dziś Ukraine daleko gdzie słońce nie dochodzi
Ten Bidet to tragedia gosc ledwo stoi. Ile jeszcze tej kadencji? Chyba cos do kwietnia. I zegnamy dziadzie
Idź do diabla panie bidet
Niech idzie na emerytute. Brak slow