Belgia zastanawia się, co zrobić ws. bojowników, którzy dołączyli do IS
"Zebranie dowodów jest kluczowe" - zwrócił uwagę wicepremier i minister spraw zagranicznych Belgii Didier Reynders.
Według niego, sprawa może dotyczyć czterech obywateli Belgii, tzw. zagranicznych bojowników, którzy wyjechali do Syrii, by walczyć w szeregach islamistów, a teraz po ujęciu są przetrzymywani w obozach sił kurdyjskich.
Belgia nie ma jeszcze odpowiedzi na pytanie dotyczące dalszego losu tych osób. Z wypowiedzi Reyndersa wynika, że trwają dyskusje na ten temat, a jego kraj opowiada się za postawieniem osób odpowiedzialnych za przestępstwa przed międzynarodowymi sądami, bez możliwości orzeczenia wobec nich kary śmierci.
Szef MSZ Belgii wskazał, że do czasu rozpatrzenia sprawy osoby te mogłyby być przetrzymywane w areszcie śledczym w Iraku. Zaznaczył, że "podczas gdy czekamy na rozwiązanie, kluczowe ma znaczenie zbieranie dowodów".
Władze Belgii wezwały już śledczych z tego kraju do przeanalizowania wszystkich przypadków zatrzymanych bojowników.