Atak rakietowy na bazę USA w Iraku, są ranni

Co najmniej kilku żołnierzy zostało rannych w wyniku ataku rakietowego na bazę sił lotniczych USA Ain al-Asad w prowincji Anbar na zachodzie Iraku, w której stacjonują również zagraniczne kontyngenty wojskowe. Jak pisze agencja dpa, informację tę potwierdził rzecznik Departamentu Obrony USA.
Na razie nikt nie przyznał się do ataku.
"Według wstępnych ustaleń kilku amerykańskich żołnierzy zostało rannych" - poinformował przedstawiciel Pentagonu. "Personel bazy dokonuje obecnie oceny szkód" - dodał.
Earlier, @VP and I were briefed in the Situation Room on developments in the Middle East.
— President Biden (@POTUS) August 5, 2024
We received updates on threats posed by Iran and its proxies, diplomatic efforts to de-escalate regional tensions, and preparations to support Israel should it be attacked again.
We also… pic.twitter.com/kbRcVkW3ex
Do ataku na bazę w Iraku, gdzie stacjonują żołnierze sił koalicyjnych dowodzonych przez USA, doszło w momencie, gdy napięcie na Bliskim Wschodzie wzrosło po zabiciu w ubiegłym tygodniu przez Izrael w Bejrucie wojskowego przywódcy Hezbollahu Fuada Szukra. W ataku w Teheranie zginął z kolei polityczny przywódca palestyńskiego Hamasu Ismail Hanija.
Od początku eskalacji wojny w Strefie Gazy jesienią ubiegłego roku proirańskie ugrupowania terrorystyczne wielokrotnie atakowały amerykańskie bazy wojskowe w Iraku i Syrii.
Pod koniec stycznia w jednym z ataków w Jordanii w pobliżu granicy z Syrią zginęło trzech amerykańskich żołnierzy. W odpowiedzi Stany Zjednoczone przeprowadziły naloty na pozycje bojowników w Iraku i Syrii - przypominają światowe media.
Pewnie usrael próbuje wciągnąć usa do walk. Wysłali rakietę na ta baze i chcą zwalić winę na innych
juz tych bajek nikt nie kupuje