Angielska wyspa Piel znalazła swojego króla
Sanderson już w dzieciństwie kilkakrotnie odwiedzał odosobnioną wyspę leżącą w zatoce Morecambe, około 800 metrów od południowego krańca półwyspu Furness w hrabstwie Kumbria w Anglii.
Już wtedy zrobiła ona na nim duże wrażenie, dlatego gdy usłyszał o nowym wakacie nie mógł powstrzymać się od zgłoszenia swojej kandydatury. Choć, jak sam przyznał w rozmowie z BBC, jest to ryzykowna decyzja, jest gotowy na to poświęcenie.
Next on our virtual tour of Lancashire and Cumbria #MyHiddenGems is The Ship Inn and Piel Castle on Piel Island in Cumbria, beautiful, unique and with views which surely can’t be beaten @SamPlum4 @PhilCAssociates @elancsnetworkin @cumbriatourism pic.twitter.com/Q0tDcZJgMa
— Paul Foster (@FSBLancsCumbria) July 27, 2021
"To zarówno niesamowite ryzyko, jak i wspaniała okazja. Obecnie mam stabilną i dobrze płatną pracę, ale jestem gotowy z niej zrezygnować, aby przywrócić świetność The Ship Inn" - zapowiedział w rozmowie z BBC Sanderson.
Na wyspie nie będzie sam. W tę podróż zabiera swoją partnerkę Anitę Palif. Do ich obowiązków należeć będzie nie tylko prowadzenie jedynego pubu na wyspie, ale również zarządzanie kempingiem na wyspie i pomaganie w ochronie jej obfitej przyrody. Jeśli życie na odludziu przypadnie im do gustu, będą mogli spędzić na niej nawet 10 lat, bowiem tyle zakłada kontrakt.
Choć oferta zapowiadała idylliczne życie na wyspie, rzeczywistość jest inna. "To bardzo wymagająca praca dla osób z prawdziwym powołaniem" - przyznał w rozmowie z "The Guardian" John Murphy, który od ponad 40 lat jest przewodnikiem po wyspie.
Życie z dala od udogodnień może okazać się uciążliwe i wymagające, kapryśna i surowa brytyjska pogoda, przerwy w dostawie prądu, izolacja i nienormowany czas pracy nieco niweczą obraz wyspiarskiej sielanki. Jednak nawet to nie zniechęciło Sandersona.
Czytaj więcej:
Poszukiwany jest zarządca niewielkiej angielskiej wyspy