Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Andy Murray po raz piąty w finale Melbourne

Andy Murray po raz piąty w finale Melbourne
Czy Szkot pokona w finale Serba? (Fot. Getty Images)
Rozstawiony z numerem drugim Andy Murray pokonał Kanadyjczyka Milosa Raonica (nr 13.) 4:6, 7:5, 7:6 (7-4), 6:4, 6:2 i awansował do finału wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open w Melbourne. W niedzielę jego rywalem będzie Serb Novak Djokovic.
Reklama
Reklama

Kibice odwiedzający w tym roku kompleks Melbourne Park w ostatnich dniach odzwyczaili się nieco od takich długich pojedynków. W singlu wszystkie mecze ćwierćfinałowe kobiet i mężczyzn oraz wcześniejsze półfinały były dość jednostronne.

Dzisiaj Brytyjczyk i Kanadyjczyk spędzili na korcie cztery godziny i trzy minuty, kończąc spotkanie 13 minut przed północą.
W decydującym secie Raonic, którego trenerem jest od tego sezonu Hiszpan Carlos Moya, zmagał się ze zmęczeniem i kłopotami zdrowotnymi. Rywal wykorzystał jego kryzys, odskoczył na 4:0 i spokojnie dokończył partię oraz mecz.

"To był bardzo trudny pojedynek. Milos wysoko zawiesił poprzeczkę, a w tie-breaku trzeciego seta chyba wspiął się na wyżyny. Uderzał niewiarygodnie. Na szczęście później lepiej zacząłem czytać jego serwis i udało mi się odwrócić losy spotkania. Niewątpliwie jego kontuzja też ułatwiła mi zadanie" - przyznał Murray.

Kanadyjczyk długo nadawał ton wydarzeniom. Miał inicjatywę, częściej atakował, czego efektem 72 uderzenia wygrywające, wobec 38 Murraya. To jednak Brytyjczyk był "na plusie" w zestawieniu z niewymuszonymi błędami, gdyż popełnił ich 28 przy aż 50 więcej urodzonego w Podgoricy, a mieszkającego w Monte Carlo, przeciwnika, który z kolei lepszy był w liczbie asów (23-9).

Raonic, mimo porażki, odnotował najlepszy w karierze występ w Melbourne. Wcześniej tylko raz - przed rokiem - dotarł tu do ćwierćfinału.

Murray po raz piąty zagra w finale tej imprezy. Wszystkie dotychczasowe... przegrał, w tym trzy z Djokovicem. Szkot ma jednak w dorobku dwa tytuły wielkoszlemowe, wywalczone w US Open 2012 i Wimbledonie rok później. Oba zdobył po zwycięstwach w decydujących spotkaniach właśnie z Serbem.

"Mam nadzieję, że tym razem wynik finału w Melbourne będzie inny" - zaznaczył Brytyjczyk, którego brat Jamie zagra w sobotę o tytuł w deblu. To pierwszy podobny przypadek w historii Wielkiego Szlema.

"Rodzice chyba mogą być z nas dumni" - dodał, a pytany, czy jest przygotowany do roli ojca, odparł: "To się wkrótce okaże. Przeczytałem kilka książek na ten temat, ale zobaczymy, jak to będzie w praktyce".

Wczoraj w pierwszym półfinale Djokovic, lider światowego rankingu i obrońca trofeum, wygrał ze Szwajcarem Rogerem Federerem 6:1, 6:2, 3:6, 6:3.

Wynik półfinału:
Andy Murray (W. Brytania, 2) - Milos Raonic (Kanada, 13) 4:6, 7:5, 6:7 (4-7), 6:4, 6:2.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 07.05.2024
    GBP 5.0228 złEUR 4.3116 złUSD 4.0056 złCHF 4.4120 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama