30-letni Polak powiesił się w hotelowym pokoju
Brytyjska policja prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci polskiego imigranta z Gerards Cross (Buckinghamshire). 30-latek odebrał sobie życie w hotelu, w którym pracował i zarazem mieszkał.
Reklama
Reklama
Do szokującego odkrycia doszło 15 września o godz. 7:15. Powieszonego na pasku Marcina P. znalazł w hotelowym pokoju jego znajomy, Dawid R. Mężczyznę zaniepokoiło, że jego przyjaciela nie ma jeszcze w pracy, którą powinien zacząć punktualnie o godz. 7:00.
Chociaż sekcja zwłok powierdziła, że śmierć 30-latka nastąpiła bez udziału osób trzecich, to koroner Richard Hulett nie potrafił powiedzieć, czy mężczyzna był świadomy tego, co robi. Badanie pośmiertne wykazało bowiem, że w chwili popełniania samobójstwa miał on ponad 2 promile alkoholu we krwi. "Poziom odurzenia alkoholowego był bardzo wysoki" - tłumaczy swoje wątpliwości Hulett.
Śledczy Tim Robins poinfomował z kolei, że w pokoju Marcina P. znajdowało się sześć butelek wódki, z czego pięć było pustych, a w ostatniej znajdowały się resztki alkoholu - donosi serwis bucksfreepress.co.uk.
W wyniku trwającego śledztwa policja ustaliła, że 30-latek już wcześniej otrzymywał ostrzeżenia za to, że nietrzeźwy stawiał się w pracy. Również Dawid R. zeznał, że ofiara miała problemy z alkoholem i często się upijała.
Śledztwo jest w toku.
Chociaż sekcja zwłok powierdziła, że śmierć 30-latka nastąpiła bez udziału osób trzecich, to koroner Richard Hulett nie potrafił powiedzieć, czy mężczyzna był świadomy tego, co robi. Badanie pośmiertne wykazało bowiem, że w chwili popełniania samobójstwa miał on ponad 2 promile alkoholu we krwi. "Poziom odurzenia alkoholowego był bardzo wysoki" - tłumaczy swoje wątpliwości Hulett.
Śledczy Tim Robins poinfomował z kolei, że w pokoju Marcina P. znajdowało się sześć butelek wódki, z czego pięć było pustych, a w ostatniej znajdowały się resztki alkoholu - donosi serwis bucksfreepress.co.uk.
W wyniku trwającego śledztwa policja ustaliła, że 30-latek już wcześniej otrzymywał ostrzeżenia za to, że nietrzeźwy stawiał się w pracy. Również Dawid R. zeznał, że ofiara miała problemy z alkoholem i często się upijała.
Śledztwo jest w toku.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama