"The Guardian": Co teraz będzie z Borisem Johnsonem?

Scenariusz nr 1: Rebelianci w Partii Konserwatywnej zawodzą. Nie ma wotum zaufania. Johnsonowi cudem się udaje.

Podczas gdy kraj świętuje 70-lecie panowania królowej, Boris Johnson desperacko dzwoni do swoich posłów, aby upewnić się, że może osiągnąć kamień milowy, jakim jest dotrwanie trzech lat na stanowisku premiera (pełni ten urząd od 23 lipca 2019 r. - przyp. red.).

Konserwatywni posłowie, którzy chcą go wcześniej usunąć, uważają, że są bardzo blisko uzyskania magicznej liczby 54 listów, potrzebnych do zgłoszenia wotum zaufania.

Ale jeśli w nadchodzącym tygodniu ten próg nie zostanie przekroczony, a następnie Johnson uniknie katastrofalnej podwójnej straty w dwóch wyborach uzupełniających 23 czerwca (w Tiverton i Honiton oraz Wakefield), może nie dojść do głosowania w sprawie wotum zaufania. Premier byłby wówczas bezpieczny – przynajmniej do czasu kolejnego kryzysu.

Szanse na taki scenariusz "The Guardian" ocenia na 50/50, ale "po mało prawdopodobnej stronie", ponieważ nastroje Johnsonowi nie sprzyjają.

Scenariusz nr 2: Rebeliantom udaje się uzyskać 54 listów w tym tygodniu lub po wyborach uzupełniających 23 czerwca. Zarządza się wotum zaufania. Johnson wygrywa i walczy dalej.

Większość torysów uważa, że głosowanie nad wotum zaufania jest teraz najbardziej prawdopodobne. Najważniejsze pytanie brzmi, kiedy to się stanie - jeśli nastąpiłoby to w tym tygodniu, Johnson ma duże szanse na wygraną (poprzez zdobycie większości z 359 posłów torysów) i dalsze pełnienie funkcji premiera.

Jeśli jednak głosowanie odbędzie się po wyborach uzupełniających 23 czerwca, a torysi w obu okręgach przegrają, dla Johnsona oznaczałoby to znacznie trudniejszą walkę.

Z drugiej strony, nawet w obliczu tej podwójnej porażki, Johnson wciąż może zdobyć większe poparcie torysowskich posłów, ponieważ jego koledzy nie widzą lepszego kandydata na lidera.

Johnson, choć poważnie osłabiony, byłby bezpieczny przez kolejny rok.

"The Guardian" ocenia, że ta opcja jest tylko trochę bardziej prawdopodobna niż scenariusz nr 1.

Scenariusz nr 3: Johnson traci wotum zaufania i odpada. Ruszają wybory do kierownictwa partii.

Gdyby Johnson miał zostać poddany wotum zaufania przed 23 czerwca lub później, a potem nie udałoby mu się przekonać większości z 359 torysów, że jest najlepszą osobą, która poprowadzi partię w następnych wyborach powszechnych, jego porażka byłaby pewna.

Latem rozpocząłby się konkurs na lidera Partii Konserwatywnej, a jednocześnie - premiera.

Prawdopodobieństwo takiej wersji wydarzeń zależy jednak od tego, jak złe będą wyniki wyborów uzupełniających dla torysów - podsumowuje "The Guardian".