"Rzeczpospolita": Polska nieprzygotowana do rewolucji elektrycznej na drogach
Według gazety, Unia Europejska, zakazująca sprzedaży samochodów spalinowych w 2035 roku, postawiła Polskę przed gigantycznym wyzwaniem, jakim jest dostarczenie energii do aut elektrycznych.
Jak przypomniano, proponowany przez Komisję Europejską projekt rozporządzenia w sprawie paliw alternatywnych narzuci krajom członkowskim obowiązek zapewnienia w publicznej infrastrukturze ładowania minimum 1 kW mocy dla każdego zarejestrowanego auta z napędem czysto elektrycznym i 0,66 kW dla hybrydy plug-in.
Polska, jako jeden z krajów UE z najsłabiej rozwiniętą infrastrukturą, może mieć z tym największy problem.
Z raportu Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA), do którego dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że dziś Polska jeszcze jest w stanie sprostać kryteriom, ale tylko za sprawą wciąż małej liczby elektrycznych samochodów. Jak szacuje PSPA, już za trzy lata powinna mieć ok. 42 tys. punktów ładowania, dziesięć razy więcej niż ma teraz i połowę tego, ile ma obecnie np. Wielka Brytania.
Tymczasem przy obecnych procedurach, budowa przyłącza elektroenergetycznego do ładowarki trwa w Polsce dłużej, niż w innych krajach, zabierając rok–dwa lata, a czasem nawet trzy.
"Tak powolny wzrost liczby punktów ładowania nie tylko narazi nas na konsekwencje w postaci wyhamowania tempa sprzedaży aut elektrycznych, ale i doprowadzi do kolejek przy ładowarkach i nałożenia na Polskę kar finansowych za niespełnienie celów określonych w rozporządzeniu" – ostrzega dyrektor zarządzający PSPA Maciej Mazur.
"Ten problem narasta i obawiam się, że nie będziemy w stanie budować stacji ładowania w tempie odpowiednim do potrzeb" – przyznaje Rafał Czyżewski, prezes GreenWay, jednego z największych operatorów ładowania w Polsce.
Czytaj więcej:
Handel elektrykami w UK mocno w górę. Zakaz sprzedaży aut na benzynę coraz bliżej
"Rzeczpospolita": Tąpnięcie na rynku diesli. Auta w UE rozpędza już prąd