"Rejestracja settled status to może być katastrofa"
Jednym z największych problemów, jaki obywatele Unii odczuwają w związku z Brexitem, jest niepewność. Na kilka tygodni przed opuszczeniem Unii wciąż nie wiadomo, jaki rodzaj porozumienia zostanie, czy też dojdzie do kolejnego referendum, a może nawet data Brexitu zostanie przesunięta.
Settled status miał – w zamyśle brytyjskiego rządu – rozwiązać problem ze statusem imigracyjnym Europejczyków. Sam pomysł od początku nie podobał się obywatelom Unii. Organizacja "the3million” kwestionowała zasadność rejestracji, gdyż jej zdaniem obywatele Unii jako rezydenci UK nabyli już prawa do mieszkania i pracy w tym kraju.
Kiedy obywatele Wspólnoty oswoili się już z koniecznością rejestracji, ta zawodzi na wielu frontach. Dziennik "The Independent” przytacza przykład Elly Wright. 77-letnia Holenderka jest malarką i wdową mieszkającą w Epsom w hrabstwie Surrey. Kobieta mieszka w UK od 52 lat, w tym czasie uzyskała tytuł magistra na Uniwersytecie w Kent, ma syna, który jest Brytyjczykiem i cenionym członkiem lokalnej społeczności.
"Elly Wright w listopadzie 2017 roku otrzymała status stałego rezydenta. W teorii oznaczało to automatyczne przyznanie jej statusu osoby osiedlonej. Doświadczenie Elly były jednak przerażające” – przekazuje "The Independent”.
"Byłam bliska rwania włosów z głowy, płakałam” – komentowała swoje doświadczenia z rejestracją w Home Office Holenderka.
Urzędnicy mieli trudności związane z jej nazwiskiem. Otóż Home Office przyznał jej settled status na nazwisko panieńskie, pomimo iż rezydenturę otrzymała na nazwisko, jakie nosiła jako kobieta zamężna (dwukrotnie była mężatką). Holenderka spędziła kilkanaście godzin dzwoniąc na infolinię Home Office i próbując wyjaśnić pomyłkę, przez którą jej dalszy pobyt w kraju, który stał się jej drugim domem, stanł pod znakiem zapytania.
W Zjednoczonym Królestwie ruszył projekt o nazwie "In Limbo”, którego celem jest zbieranie opinii od obywateli Unii – takich jak Wright - na temat rejestracji oraz doświadczeń z nią związanych.
Na proces rejestracji settled status skarży się na przykład wiele osób samozatrudnionych. Im więcej osób składa wnioski od Home Office, tym więcej smutnych ludzkich historii - twierdzi "The Independent". Wszystkie mają jednak wspólny mianownik – ludzie czują strach, niepokój, obawiają się odrzucenia i wyalienowania. Eksperci podkreślają, że konsekwencje "wadliwego systemu” mogą być tragiczne w skutkach dla wielu osób.
System będzie dostępny dla wszystkich od 30 marca 2019 roku. Jak informuje Home Office na stronach rządowych (https://www.gov.uk/settled-status-eu-citizens-families/when-to-apply) obecnie rejestrować mogą się osoby, które spełniają określone kryteria.