"Daily Telegraph": Polska wyrasta na przemysłowe centrum Europy
"Widmo nieczynnych fabryk, zatrzymanych w zeszłym roku przez rosnące ceny gazu, wciąż rzuca długi cień na Niemcy. Wpływ wojny na Ukrainie wywołał niepokojące refleksje na temat tego, co wcześniej było nie do pomyślenia: deindustrializacji. Podczas gdy Niemcy martwią się o konkurencyjność, ich środkowoeuropejski sąsiad nadal rozwija swoją potęgę produkcyjną" - informuje gazeta.
Przywołuje dane OECD, w ciągu ostatniej dekady produkcja przemysłowa na osobę w Polsce wzrosła o 85 proc. do 43 113 USD, podczas gdy w Niemczech w tym samym okresie wzrost ten wyniósł zaledwie 46 proc., a w całej Unii Europejskiej - średnio 55 proc.
Udział przemysłu w niemieckim PKB spadł w ciągu dekady z 20,3 proc. do 18,5 proc. w 2022 r., a w Polsce wzrósł z 16,7 proc. do 17,7 proc.
"Polska może być jedynym krajem w Europie - być może na całym świecie - w którym produkcja przemysłowa nie tylko przekroczyła poziomy sprzed pandemii, ale w rzeczywistości powróciła do trendu sprzed pandemii" - ocenia Tomas Dvorak, starszy ekonomista w Oxford Economics.
Wśród przyczyn odporności polskiej gospodarki wymieniane są m.in. trwałe czynniki strukturalne, takie jak niższe płace i tanie grunty, jak również rosnący trend "near-shoringu", w którym zachodnie firmy przenoszą łańcuchy dostaw z krajów takich jak Chiny bliżej kraju - wylicza "Daily Telegraph".
Zwraca uwagę, że od upadku komunizmu przemysł był kluczowym elementem wzrostu gospodarczego w Polsce. Wyszła ona spod sowieckiej dominacji z dużą i starzejącą się bazą przemysłową, ale wykwalifikowana i wykształcona technicznie siła robocza uczyniła ją atrakcyjnym miejscem dla wielu gałęzi przemysłu, szczególnie ze względu na stosunkowo niższe koszty wynagrodzeń.
Według niemieckiego federalnego urzędu statystycznego, średni godzinowy koszt pracy w polskim przemyśle wytwórczym wynosił w 2021 r. 12,33 USD, podczas gdy w Niemczech - 49,56 USD.
Jak konkluduje brytyjski dziennik, na chwilę obecną Niemcy wciąż pozostają niekwestionowanym liderem produkcji przemysłowej w UE, mając 26-procentowy udział, podczas gdy Polska - 6 proc., ale ta różnica maleje.
Czytaj więcej:
Emisje gazów cieplarnianych w UE spadają pomimo wzrostu PKB
Spowolnienie na polskim rynku pracy. Bezrobocie nie wzrośnie, ale spadnie tempo wzrostu płac
Inflacja coraz mocniej ściera się z polityką. Po wyborach ceny w sklepach mogą zacząć rosnąć
Trochę uproszczony artykuł. Główna konkluzja sugeruje, że jedna z istotnych gałęzi polskiej gospodarki ma się dobrze, bo są niskie koszty produkcji (czyt.) niskie wynagrodzenie. Nie będę ukrywać, że to akurat prawda ale zapomnieli napisać, że na koszt produkcji wpływa (system podatkowy - ulgi podatkowe), wprowadzanie innowacyjnych systemów produkcji, kształcenie kadry, która przyswaja wiedzę.
Polski system nauczania wygenerował pokolenia zdolne do samodzielnego myślenia i dodajmy do tego wrodzoną ambicję.