"Bild" wzywa do obrony wartości demokratycznych w Niemczech
"Ostanie dni pokazały coś, co od dawna wisiało w powietrzu w naszym społeczeństwie. W naszym kraju jest wielu ludzi, którzy walczą z naszym stylem życia" - alarmuje "Bild".
Dziennik wskazuje na osoby "świętujące mordowanie niewinnych cywilów", uczące swoje dzieci nienawiści do "niewiernych", gardzące niemiecką konstytucją i wykorzystujące tolerancję, aby zmienić społeczeństwo zgodnie z naukami swoich "radykalnych przywódców duchowych".
"Nie możemy tego zaakceptować. Tak nie może się dalej dziać" – stwierdza "Bild". "Niemcy muszą teraz powiedzieć nie wobec nienawiści do Żydów, mizantropii i wszystkich tych, którzy nie zgadzają się z naszymi zasadami".
"W naszym wspaniałym, pełnym życzliwości kraju nienaruszalna jest godność każdego człowieka: bez względu na kolor jego włosów, jakim językiem mówi, w co wierzy. Tego trzeba bronić" – podkreśla dziennik, kierując "do wszystkich osób mieszkających w Niemczech" manifest, składający się z 50 punktów.
"Każdy, kto uważa naszą konstytucję i nasz system prawny za zbiór niewiążących wskazówek, powinien jak najszybciej opuścić Niemcy. Jeśli chcesz zamieszkać u nas na stałe, musisz nauczyć się języka niemieckiego" – stwierdza "Bild".
"Domagamy się ścisłego przestrzegania naszych praw oraz poszanowania naszych wartości i stylu życia" - dodaje dziennik.
"Bild" odniósł się też do kwestii społecznych i kulturowych - kobiety mają prawo nosić spodnie lub spódnice dowolnej długości, a na plażach – stroje bikini, a dzieci dotyczy obowiązek szkolny i nie mogą być bite. Przypomniał także, że Niemcy mogą jeść wieprzowinę i pić alkohol, bowiem "jest to częścią tutejszej kultury".
"Noże trzymamy w kuchni, a nie w kieszeniach spodni" – podkreślił "Bild".
Czytaj więcej:
Niemcy: Szef Axel Springer wulgarnie obrażał muzułmanów i opowiadał się za zmianami klimatycznymi
YouGov: Rekordowe poparcie Brytyjczyków dla małżeństw jednopłciowych
"Daily Telegraph": Antysemityzm ma się dobrze na ulicach brytyjskich miast
Trzeba było myśleć wcześniej? Zanim się zaprosiło bez jakiejkolwiek trzymanki wyznawców „religii pokoju” do własnego kraju? Pamietam jak Brukselscy politycy z niemieckimi włącznie oskarżali rząd Polski, że nie chce pomoc w relokacji „uchodźców” w UE! Czas pokazał kto miał racje!