£100 kary za żebranie i spanie na ulicy
Wprowadzone 3 lata temu przepisy Public Space Protection Orders miały zapewniać spokój i bezpieczeństwo w miejscach publicznych i penalizację zachowań, które do tej pory nie były przestępstwami. Okazuje się jednak, że służby wykorzystują nowe uprawnienia do karania najuboższych – czyli bezdomnych. Z ujawnionych przez serwis "Metro" danych wynika, że ponad 12 rad miejskich nakłada mandaty za żebractwo, a cztery - za spanie na ulicy.
Organizacje działające na rzecz praw człowieka podkreślają, że prawo, które miało służyć zapobieganiu zachowaniom antyspołecznym, utrudnia już i tak ciężkie życie bezdomnych. "Liczba osób bez dachu nad głową wzrosła w Anglii o 51 proc. Karanie osób za nieszczęście, jakie ich spotkało, jest nie do przyjęcia. Osoby, które sypiają na ulicach, powinni być wspierane, a nie karane czy przeganiane. Zamiast tych drakońskich przepisów potrzebujemy strategicznego i wspólnego podejścia do rozwiązania tego problemu raz na zawsze" - apeluje Rick Henderson, dyrektor generalny Homeless Link.
W 2015 roku rada Hackney jako pierwsza podjęła próbę wpisania na listę przestępstw PSPO spanie na ulicy. Po zebraniu przez lokalną grupę 80 tys. podpisów przeciwko tej propozycji, władze wycofały się z niej.
Zapis umożliwiający karanie bezdomnych mandatami od £75 za nocowanie pod gołym niebem wprowadziły natomiast w życie Rady Okręgowe w Shepway, Cherwell i Teignbridge.
Jenny Hollingsbee, radna z Shepway tłumaczy, że nocowanie pod gołym niebem jest bardzo niebezpieczne i szkodliwe. Jej zdaniem, zapis zmniejszył liczbę bezdomnych, podczas gdy nikt nie został ukarany.
Lara ten Caten, oficer Liberty - grupy działającej na rzecz praw człowieka, podkreśla, że wiele urzędów stara się unikać kontrowersyjnego tematu bezdomnych i żebraków, dlatego np. zakazuje leżenia albo noszenia ze sobą śpiworów na ulicy.