Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Skąd pochodzisz? "Z internetu!"

Skąd pochodzisz?
Pojęcie tożsamości narodowej straciło na wartości - dziś jesteśmy obywatelami świata. (Fot. Getty Images)
"Kto Ty jesteś? Polak mały. Jaki znak Twój? Orzeł biały" - znana wszystkim mieszkańcom Polski rymowanka już wkrótce może przejść do przeszłości. Podobnie jak Polska, Niemcy czy Wielka Brytania - idea kraju, jaką znamy, zaczyna tracić na wartości. 
Reklama
Reklama

Głośny skandal Windrush pokazał, jak dużą wagę urzędnicy imigracyjni mogą położyć na jednym kawałku papieru, aby określić, "kto jest Brytyjczykiem, a kto nie". Jeśli masz odpowiednie dokumenty, jesteś jednym z "nas". Ci, którzy nie posiadają jednak odpowiedniej dokumentacji, ryzykują deportację do miejsca, którego być może nigdy nie znali.

Jak dziś już wiadomo, co najmniej 83 osoby zostały niesłusznie deportowane w ramach skandalu Windrush. Czasami nawet urodzenie się w Wielkiej Brytanii nie jest postrzegane jako wystarczające, aby być "prawdziwym" Brytyjczykiem.

Narodowość jest dziełem przypadku - uzależniona jest wyłącznie od tego, gdzie się urodziliśmy i kim byli nasi rodzice. Największe znaczenie narodowość ma w wymiarze kulturowym - za sprawą wychowania kształtuje naszą tożsamość, typową dla konkretnego narodu.

Już teraz pojawiają się jednak pierwsze sygnały, że pojęcie narodu i obywatelstwa traci na wartości. Z roku na rok rośnie liczba osób, które "pochodzą" z więcej niż jednego kraju. Ot, choćby wiele polskich dzieci w Wielkiej Brytanii.

Dzięki globalizacji świat staje się jedną społecznością. (Fot. Getty Images)

W dobie globalizacji każdy może dostrzec, że życie zaczyna się toczyć w internecie, a nie w konkretnym fizycznym kraju. Obywatele różnych krajów dzięki globalnej sieci są tak blisko jak nigdy. I nie ma znaczenia, jak wiele kilometrów ich dzieli.

Zobaczmy, do czego to doprowadziło. Zastanówmy się, co z osobą, która urodziła się w jednym kraju, jej rodzice pochodzą z drugiego, mieszkają w kraju trzecim, korzystają z usług biura wirtualnego firmy w czwartym kraju, aby pracować dla firmy z siedzibą główną w piątym? Jakie jest pochodzenie takiej osoby? W jakim kraju spędza większość czasu? Który kraj odpowiada za pieniądze, które zarabia? Który "dom" jest najważniejszy? Wszystko wskazuje na to, że kraje tracą monopol na obywatelstwo.

Dziś jeszcze jest to stosunkowo proste. Jesteś obywatelem tego kraju (czasem krajów), którego paszport posiadasz. Zawsze możesz jednak ubiegać się o wizę, aby rozpocząć życie w innym kraju. Żyjąc w UE nie potrzebujesz nawet tego - wystarczy dowód osobisty.

Internet sprawia, że ​​sytuacja staje się coraz bardziej mętna jeśli chodzi o szeroko pojętą "tożsamość". Każda sieć społecznościowa, e-maile, aplikacje randkowe, sklepy internetowe czy usługi przesyłania plików wymagają innego sposobu wykazania tożsamości. Facebook jest często cytowany jako "największy kraj na świecie", nawet jeśli przypisuje się to obywatelstwo stronie internetowej.

"Czy jestem obywatelem Facebooka? Apple? A może Reddita?" - pyta retorycznie Lawrence Lundy-Bryan, szef badań w firmie technologicznej Outlier Ventures.

"Oczywiście, że nie jestem, ale czy wspieram te marki i współpracuję z ich społecznościami? Jak najbardziej. Prawdopodobnie masz setki różnych tożsamości online hostowanych w wielu różnych krajach, wszystkie będące własnością i zarządzane przez firmy zewnętrzne" - wskazuje ekspert.

Globalizacja dotknęła również handlu - dziś możemy zamówić dowolny produkt z dowolnego miejsca na świecie. (Fot. Getty Images)

Aktywiści próbują uporządkować sytuację z identyfikacją internautów. Pierwszym krokiem byłoby przekształcenie wszystkich naszych fizycznych dokumentów (akt urodzenia, paszport, prawo jazdy itp.) w pojedynczy cyfrowy dokument. Taki dokument mógłby być przechowywany przez samego właściciela, zamiast trafiać do jakiejkolwiek rządowej bazy czy też do firmy zewnętrznej.

Oznaczałoby to, że logowałbyś się na stronach swoim własnym dokumentem, zamiast tworzyć nazwy użytkownika i konta dla każdej witryny osobno. Funkcja ta nazywać się ma "tożsamością suwerenną" (SSI), chociaż jej dokładna definicja nie została jeszcze uzgodniona.

"Zamiast odbierać papierowe certyfikaty lub karty, do portfela wysyłane byłyby cyfrowe poświadczenia" - informuje Chris Yiu, dyrektor wykonawczy Tony Blair Institute. To właśnie ta organizacja zajęła się tematyką utworzenia cyfrtowej tożsamości w WIelkiej Brytanii.

"Te poświadczenia byłyby podpisane cyfrowo, na przykład przez biuro paszportowe, aby udowodnić, że są oficjalne i nie zostały naruszone" - przekazał Yiu.

Krytycy ocenili, że raport Tony Blair Institute na temat tożsamości cyfrowej to nic innego jak próba wprowadzenia do Wielkiej Brytanii np. znanych z Polski dowodów identyfikacyjnych. Tego rodzaju dokument wielokrotnie próbowali zaprezentować laburzyści, ale spotkało się to z niespotykanym oporem społeczeństwa. Tym razem jednak istnienie takiego dokumentu, przynajmniej w formie cyfrowej, może być uzasadnione. W internecie coraz więcej mówi się o prywatności i bezpieczeństwie - właściwa identyfikacja w sieci wydaje się być kolejnym krokiem w tym kierunku.

Już teraz wielkie firmy zachęcają swoich użytkowników do tworzenia cyfrowych tożsamości. (Fot. Getty Images)

Dla ekspertów utworzenie cyfrowej identyfikacji to nic innego, jak przejęcie przez obywateli własnej tożsamości w internecie. "Obecnie większość aplikacji korzysta z Google lub Facebooka do zalogowania użytkownika" - wskazuje Ginger Saltos, dyrektor z firmy technologicznej Temtum.

"Dzięki nowym systemom nie będziemy ich już potrzebować. Władza nad tożsamością powróci w ręce ludzi i zostanie odebrana gigantom z branży społecznościowej" - dodał.

"To konieczne, aby unikać niewłaściwego wykorzystania danych lub ich kradzieży" - ocenił ekspert.

Wydaje się proste. Zamiast pokazywać osobie w klubie nocnym prawo jazdy, które potwierdzi nasz wiek, wystarczyłoby dotknąć urządzenia. Zamiast pamiętać dziesiątki haseł, wystarczyłoby wejść na stronę ze swojego komputera czy smartfona.

Obecnie użycie prawa jazdy do udowodnienia wieku wiąże się z pokazaniem również adresu i daty urodzenia. Z cyfrowym identyfikatorem możesz podzielić się tylko tym, że masz ukończone 18 lat - samemu wybierzesz dane, które chcesz pokazać drugiej osobie.

Ale może to być zaledwie wierzchołek góry lodowej tego, jak wyglądać będzie tożsamość przyszłości.

Login i hasło? W przyszłości nikt nie będzie wiedział, że coś takiego istniało. (Fot. Getty Images)

"Można sobie wyobrazić, że w przyszłości zwiększy się popularność kryptowalut i ludzie będą mniej zależni od państwa, w którym się urodzili" - uważa James Monaghan, wiceprezes firmy Evernym.

"Nawet w krótkim okresie możliwość ustalenia tożsamości bez konieczności posiadania oficjalnej dokumentacji przyniesie wiele korzyści. Mój przyjaciel zniszczył swoje akty urodzenia podczas wojny w Zatoce Perskiej i nie był w stanie udowodnić swojego obywatelstwa od czasu wygaśnięcia paszportu - od lat mieszka w Holandii jako uchodźca. Gdyby miał cyfrową kopię oryginalnego dokumentu lub inny dowód na to, gdzie mieszkał i pracował, to jego droga do odbudowy życia mogłaby być o wiele prostsza" - zwrócił uwagę Monaghan.

Przejście w kierunku "tożsamości suwerennej" (SSI) może mieć jednak znacznie większe konsekwencje - może wpłynąć na postrzeganie granic pomiędzy krajami. Już teraz uważa się, że granice generują jedynie konflikty i nie pasują do współczesnego świata.

"Czy cyfrowy świat bez granic sprawia, że ​​idea państwa narodowego staje się przestarzała? Oczywiście, że tak" - uważa Lawrence Lundy-Bryan.

Doświadczamy teraz rosnącej popularności blockchainów. To właśnie blockchain jest zawsze wymieniany jako technologia, która zmieni sposób funkcjonowanie świata. Mówiąc najprościej, blockchain, technologia stosowana do zakupu i sprzedaży kryptowalut, eliminuje potrzebę posiadania centralnego organu odpowiedzialnego za zabezpieczenie danych osobowych. Dzięki blockchanowi ludzie mają pełną kontrolę nad swoimi danymi, którymi nie muszą się z nikim dzielić.

Prędzej czy później trzeba będzie odpowiedzieć na wiele pytań, zanim świat, który znamy, trafi na śmietnik historii: Jeśli kraje nie będą odpowiadać za obywatelstwo, kto będzie za to odpowiadał? Czy ludzie będą mogli zostać obywatelami dużej firmy? Czy fakt, że paszport można kupić lub wylosować, wpłynie na pojęcie tożsamości i dumy narodowej? 

Eksperci zgodnie twierdzą, że przed ludzkością stoi wiele trudnych pytań, a pojęcie SSI, choć coraz bardziej realne, wciąż jest bardzo odległe.

"Wciąż będziemy musieli ubiegać się o obywatelstwo, tak jak obecnie" - uważa specjalista Ginger Saltos. 

"Każdy rząd będzie starał się zachować suwerenność, mimo tego, że technologia skutecznie będzie to utrudniać. Rządy wciąż będą posiadać wyłączność na decyzje o przydzieleniu narodowości" - dodaje ekspert.

Technologia blockchain uważana jest za protoplastę zmian w podejściu do cyfrowej tożsamości. (Fot. Getty Images)

Nawet najbardziej wybiegający w przyszłość eksperci podkreślają, że nie chodzi o to, aby zdecydować się na wybór jednego kraju, jeśli żyjemy w dwóch czy trzech. Bardziej chodzi o współpracę pomiędzy nimi wszystkimi. 

"Zdecentralizowana tożsamość mogłaby z pewnością przyczynić się do umożliwienia bezpaństwowcom stworzenia społeczeństwa, ale trzeba by również przełamać monopol państwowy, zanim osoby i firmy będą mogły uzyskać suwerenność" - wskazał ekspert James Monaghan.

"Być może potrzebne będą również alternatywy dla pewnych sektorów społeczeństwa, jak np. ochrona i opieka zdrowotna. Państwo i obywatele będą zmuszeni do współpracy, aby obie strony odniosły korzyść" - ocenił.

Istnieją już pierwsze kraje, które zajęły się tematyką SSI. Przykładem jest choćby Kanada - organ Pan-Canadian Trust Network to pierwszy krok w kierunku utworzenia tożsamości cyfrowej. Co ciekawe, pięć największych banków w tym kraju już zezwala klientom na samodzielną identyfikację w technologii blockchain.

Również Estonia jest postrzegana jako lider w SSI, ponieważ ma w pełni rozwinięty, niezależny od rządu system cyfrowej identyfikacji.

"Rezultatem rewolucji SSI może być to, że państwa zaczną ze sobą konkurować na otwartym rynku o lojalność obywateli, podobnie jak firmy konkurują o klientów. Ci, którzy zaoferują największą wartość, przyciągną cenną i produktywną populację" - konkluduje James Monaghan.

Powyższy materiał powstał w oparciu o cykl dziennika "Metro" - "The Future Of Everything" - autorstwa futurologa Alexa Hudsona.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5.25 / 8

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 17.04.2024
GBP 5.0812 złEUR 4.3353 złUSD 4.0741 złCHF 4.4777 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama