Polak nie potrafi. W czym jesteśmy gorsi od innych narodowości?
Nasi Rodacy przebywając na emigracji w Wielkiej Brytanii wyrobili o sobie różne opinie. Oczywiście krąży też na nasz temat wiele stereotypów - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Podobnie do każdej innej narodowości, tak i my możemy usłyszeć o sobie niepochlebne słowa.
Niektóre z cech nadanych nam przez obcokrajowców dotyczy jednostek i jest to niezwykle krzywdzące dla ogółu mieszkających na Wyspach Polaków. Na pewno nie raz spotkaliśmy się ze zdaniem, że Polacy kradną, Polki to prostytutki. Tak niestety bywa, jedna czarna owca oznakowuje w czyjejś wyobraźni ogół danej grupy.
A co obcokrajowcy wymieniają jako nasze gorsze cechy narodowościowe - i niestety sami musimy się z tym zgodzić, nawet gdy osobiście nie posiadamy takich wad?
Zazdrość
Niestety, jesteśmy narodem, który cechuje się zazdrością/zawiścią. Bardzo nam przeszkadza fakt, że ktoś inny ma lepiej. Nie potrafimy cieszyć się z sukcesów Polaków, wolimy ich ośmieszać, umniejszać ich osiągnięcia. Jeśli kobieta dostała świetną pracę, to pewnie sypia z szefem, a jeśli jest modelką, to pewnie ma wszystko sztuczne. Jeśli komuś świetnie idzie biznes, to pewnie kradnie i oszukuje, a jeśli ożenił się z piękną kobietą, to pewnie zrobiła to dla kasy i go zdradza.
Nie tylko nie umiemy się cieszyć czyimś sukcesem i z zazdrości go hejtujemy, zawiść jaka pojawia się często, gdy powodzi nam się lepiej od innych, jest dość zauważalna zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. A potrafi ona sięgać od niszczenia rzeczy materialnych, do oczerniania publicznego, donosów do urzędów czy councilu.
Nie trzymamy się razem
Zazdrość to jeden z powodów, dla których nie trzymamy się razem na emigracji. Skądś też bierze się ogólna niechęć do nas, do Polaków wśród nas samych. Być może z powodu wcześniejszych doświadczeń, ze strachu, że zostaniemy oszukani czy wykorzystani.
Jakikolwiek powód by nie był, nasz brak solidarności i trzymania się razem jest zauważalny przez inne narodowości oraz przez nas, Polaków. Podczas gdy obcokrajowcy wspólnie organizują sobie spotkania towarzyskie, festyny dla dzieci, pomagają sobie nawzajem, zatrudniają "swoich", tak u nas cięzko znaleźć wiele przykładów podobnych praktyk.
Jednoczymy się tylko "od święta", takie jednorazowe zrywy pojawiają się, gdy media nagłośnią atak na naszego Rodaka, lub zbiórkę pieniędzy z powodu tragedii, która dotknęła jednego z nas. Niestety później znowu wracamy do “starej” postawy i wolimy zazdrościć, złorzeczyć, a nawet “pomagać”, by Rodakowi się nie udało.
Narzekamy
Nikt tak nie narzeka jak my, Polacy. Niczym smerf Maruda, zawsze znajdziemy jakiś powód.
To jest nasza cecha narodowa.
Choćby cały tydzień układał się nam pomyślnie, w niedzielę znajdziemy powód do narzekania. A to za bardzo słońce świeci, a to za dużo wydaliśmy na zakupy, a to za mało zarabiamy, a to dziecko mogło dostać więcej punktów na teście, a to... cokolwiek , byle się oddać naszej ulubionej czynności - narzekaniu. My zawsze znajdziemy przysłowiową dziurę w całym, nie skupiamy się na pozytywnych stronach, tylko negatywnych. Trzeba jednak przyznać, że zaczynamy się zmieniać, może dzięki optymistycznie nastawionym do życia znajomym z innych krajów.
Brak toleracji
Choć toleracji uczymy się od krajów zachodnich, a polscy emigranci mieszkający w Wielkiej Brytanii nawet przyjeżdzając tu z innym nastawieniem, zmieniają swoje poglądy pod wpływem niezwykle kolorowego Londynu czy innych większych miast, wciąż odstajemy od reszty multikulturowej społeczności.
Polak pierwszy wypatrzy “Murzyna”, parę gejowską, różowe włosy czy mieszane małżeństwo. Pierwszy też skometuje ten widok w niezbyt wyszukanych słowach. Życie jednak uczy, zwłaszcza na emigracji, gdzie po prostu nie mamy wyjścia - musimy na codzień spotykać różniących się od nas ludzi, a z czasem okazuje się, że to “jakiś odmieniec” wyciągnie do nas rękę w potrzebie, a chłopak z irokezem pobiegnie za nami, by oddać zgubiony przez nas szalik.
Po pewnym czasie dochodzimy do wniosku, że jesteśmy na siebie skazani- my, “normalni” i ci “inni”, więc już nawet nie chce nam się wzruszać ramionami na ich widok w ramach jakiejkolwiek reakcji. Może też zauważamy, że “inni” nam nie zagrażają w żaden sposób. Coraz częściej też okazuje się, że super kolega z pracy jest gejem, a koleżanka spotyka się z czarnoskórym i wtedy jest nam po prostu głupio “czepiać się” homoseksualistów, czy ludzi o innym kolorze skóry.
Kobiety
O Polakach istnieją również opinie ze względu na płeć. Kobiety niestety, nie tylko przez Rodaków, ale też przez obcokrajowców postrzegane są jako fanki czarnoskórych mężczyzn, a także materialistki, które potrafią zostawić swojego “Mariana” w imię miłości do majętnego Johna.
Mężczyźni
Panowie-Polacy mają opinię nadużywających alkohol, na ulicach bez problemu znajdziemy puszki po polskich markach piwa i równie często na ławkach w parkach spotkamy raczęcych się alkoholem podchmielonych, przeklinających Polaków.
Pamiętajmy, że opinie o danej narodowości biorą się z indywidualnych doświadczeń i niewątpliwie mniejszej lub większej liczby osób reprezentujących daną cechę. Nie bierzmy więc sobie do serca tych opinii zawsze pamiętając, żeby nie brać tych ocen do siebie. Z pewnością takie o nas zdanie możemy zmienić dając przykład Polaka, którego nie można opisać powyższymi cechami.