Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pod natarciem "Newsnight"

Pod natarciem
"Z drugiej strony pada pytanie, czemu się BBC tym tak zachłystuje?"... (Fot. Getty Images)
Reportaż z programu "Newsnight" z 25 czerwca, w którym dziennikarki Maja Rostowska i Nawal Al-maghafi przedstawiają efekty przyjazdu skrajnie prawicowych mówców na targi książek polskich w Wielkiej Brytanii zaskoczył nas wszystkich. Oglądałem go z mieszanymi uczuciami.
Reklama
Reklama

Z jednej strony, doznaję szoku w reakcji na gburowate i wręcz ignoranckie wypowiedzi polskiego komentatora telewizyjnego, Marcina Roli, na temat rzekomej “pedofilii jako chleba powszechnego muzułmanόw” czy “sprzedaży kobiet za krowę czy kozę”, bo nie przywykłem do tak niskiego poziomu komentarzy w żadnym brytyjskim programie telewizyjnym.

Dziennikarka pyta, czy to nie jest przykład nienawiści do muzułmanόw. Rola mόwi, że te słowa wyrwane są z kontekstu i że jemu chodzi nie o nienawiść, ale o potrzebę debaty. Niech się tłumaczy jak chce. To, co powiedział w eterze, zostaje wyryte w pamięci słuchacza. Rόwnie zaskakująca jest wypowiedź ks. Jarosława Wąsowicza, tzw. kapelana kiboli, w czasie udziału w debacie na Targach Książki w Slough, zapowiadającego, że wobec otaczającego go społeczeństwa z wielu rόżnych kultur w Anglii, “walka nas czeka, ażeby przetrwać.”

Rόwnież widok umundurowanych działaczy z prawicowej organizacji “Polska Niepodległa” przekazujących broń małym dzieciom jako zabawkę w czasie upolitycznionego meetingu sportowego był wyjątkowo niesmaczny. Co innego mieć broń na wystawie, opisując kiedy i jak była używana, a co innego dawanie to dzieciom, aby się z tym fotografowały. W obecnej Wielkiej Brytanii jest to, jak to się mόwi, “not a good look”.

Z drugiej strony pada pytanie, czemu się BBC tym tak zachłystuje? W końcu dr Michał Garapich, z ktόrym przeprowadzono wywiad, podkreślał, że tych faszyzujących Polakόw "jest mniej w Wielkiej Brytanii niż polskich świadkόw Jehowy czy anonimowych alkoholikόw”. Więc czy to nie dotyczy tylko marginesu Polakόw w tym kraju?

Promocja tego programu rόwnież miała odniesienie do Ambasady RP w Londynie. I rzeczywiście, Ambasada subsydiowała i udostępniła swoje logo spotkaniu w Slough, traktując to jako inicjatywę literacką promującą polskie książki, ale Ambasada tłumaczy, że nie miała nic wspόlnego z poprzednim meetingiem sportowym czy ze spotkaniem w Polskim Centrum Katolickim w Leeds, a najmniej z wypowiedziami pana Roli w polskiej telewizji. A więc o co tu chodzi?

Nie są to błahe pytania. W większości Polakόw oburza to, że w ogόle takie drażliwe sprawy są wyciągane na światło dzienne przez BBC. Po co uwypuklać te czysto polskie nieczyste sprawy? Czy nie dość, że mamy Brexit na głowie i tą wieczną nagonkę w brytyjskich brukowcach? Inne grupy, głόwnie organizacje z nowej Polonii w Zachodniej Europie, zareagowały otwartym listem do Ambasadora Arkadego Rzegockiego wyrażające oburzenie, że Ambasada subsydiowała jedno z tych zebrań, łącznie, jak rozumiem, z utrzymaniem pana Roli w hotelu.

Ambasada tłumaczyła się, że dawała wsparcie dla inicjatywy kulturalnej i nie wiedziała nic na temat treści dyskusji, ktόra ostatecznie w niczym nie przypominała dyskusji na temat książek. Wyczuwam, że MSZ będzie może bardziej ostrożny w przyszłości. Za bardzo dotychczas tolerowano w Polsce wypowiedzi w mediach i na ulicy siejące nienawiść i ksenofobię, bez świadomości jak bardzo eksport na Wyspy takich mącicieli grozi spόjności polskiego społeczeństwa w Wielkiej Brytanii i obniża jego dotychczasowy pozytywny profil w społeczeństwie brytyjskim.

Ale temat obcych radykalizujących ugrupowań w tym kraju jest jak najbardziej sprawą, ktόrą BBC ma prawo się zajmować, i to jest sprawa, nad ktόrą zorganizowane polskie społeczeństwo musi się poważnie zastanowić. W większości byliśmy wychowani w duchu patriotycznym i chrześcijańskim, w organizacjach społecznych, szkołach sobotnich, w parafiach, w harcerstwie, na boisku sportowym. Jesteśmy tym patriotyzmem przesiąknięci, ale umiemy rόwnież dopasować go co codzienności życia w Wielkiej Brytanii, gdzie ścieramy się z innymi kulturami, ktόre najczęściej też szczycą się mocnym przywiązaniem do swojego kultury i kraju pochodzenia.

Na ogόł Brytyjczycy i inne narodowości w tym kraju szanują nasz patriotyzm jako wyraz naszej kultury i z dużą sympatią patrzą na nasze inicjatywy społeczne jak szkoły sobotnie czy udział polskich organizacji w świętach narodowych, jak np. obchody zbrodni katyńskiej. I odwzajemniamy ten respekt. Widać to było na przykład w raporcie "Newsnight" w komentarzu pani Magdaleny Ions z Klubu Katolickiego w Leeds, ktόra mόwiła z dumą o dobrych stosunkach jej ośrodka z lokalnym meczetem.

Polakom wychowanym w tym duchu wypowiedzi rόżnych skrajnie prawicowych historykόw i komentatorόw medialnych jak Rola czy Ziemkiewicz, wydają się być tylko jakby barwniejszym odcieniem naszego własnego patriotyzmu I traktujemy je raczej jako polskie dziwolągi. Ale właściwie nie jest to rόżnica w pozomie patriotyzmu, ale raczej coś zupełnie odmiennego niż patriotyzm. Gdzie nasz patriotyzm oparty jest na miłości i dumy z naszego narodu i uszanowaniu innych nacji, ich “patriotyzm”, a właściwie nacjonalizm, jest przykładem nienawiści wobec nie tylko innych nacji, ale wobec własnych rodakόw też - o ile są innego zdania.

Dlaczego natomiast BBC tym się interesuje? Bo wypowiedzi tych gburόw i polemistόw zapowiadających wojnę apokaliptyczną chrześcijaństwa z islamem i ich dostęp do polskich ośrodkόw w Wielkiej Brytanii, jest zagrożeniem dla brytyjskiego bezpieczeństwa. Mylą się Polacy, ktόrzy myślą, że przyjazdy tych polskich agitatorόw są tylko wewnętrzną sprawą polską. Przecież doprowadzenie do dżihadu, czyli do wojny między islamem a kulturą zachodnią, jest celem najskrajniejszych islamskich terorystόw. Dlaczego ma to być rόwnież celem najskrajniejszych polskich katolikόw? Siejąc wrogość do innych narodowości wśrόd polskiego społeczeństwa przyjezdni otwierają drogę do konfliktόw społecznych w tym kraju między Polakami a muzułmanami, Żydami i innymi narodowościami. A Brytyjczycy stawiają na formę kontrolowanego multikulturalizmu. Liczą na to, że tylko przy wspόlnym uszanowaniu wartości i kultur rόżnych narodowości i wyznań religijnych uda się utrzymać spόjność społeczną w tym kraju, a tylko przy pomocy społeczeństwa muzułmańskiego da się pokonać islamski terroryzm.

O walorach multikulturalizmu można by dyskutować. Teza ta ma swoje blaski i cienie, ale w żadnym wypadku nie powinna być zbyta przez pogardliwe określenie “multi-kulti” ktόre powtarzają bezmyślnie nie tylko polscy polemiści jak ks. Wąsowicz, ale nawet byli członkowie obecnego rządu polskiego, ktόrzy nie rozumieli na czym polega dynamizm brytyjskiego społeczeństwa tak uzależnionego, ale zarόwno wzbogaconego, zagranicznym narybkiem z całego świata. Nie są nawet świadomi, że zarόwno mer Londynu, jak i brytyjski minister spraw wewnętrznych są muzułmanani, i że nikomu to nie przeszkadza. Czasem te rόżne kultury nie zawsze się docierają, szczegόlnie gdy następują przypadki gettoizacji jednej z kultur w jednej dzielnicy. Lecz, tak jak w demokracji, ten niedoskonały system jest wciąż lepszy niż inne alternatywy oparte na braku tolerancji, na dyskryminacji i na przemocy.

Polskie organizacje powinny być gotowe stanąć w obronie zarόwno wartości polskich, jak i w integrowaniu polskich wspόlnot z innymi narodowościami. Szczegόlnie nam zależy, aby nie szczepiono polskiej młodzieży nienawiścią do innych kultur, co mogłoby doprowadzić do poważnych kłopotόw dla nich w brytyjskich szkołach i innych instytucjach. Trzeba też dbać o to, aby brytyjskie organizacje, a szczegόlnie samorządy brytyjskie, wciąż widziały polskie ośrodki jako zintegrowaną część społeczeństwa brytyjskiego, trzymającą się z dala od konfliktόw kulturowych.

Czy chcemy widzieć banery nienawiści przy pomniku katyńskim? Czy oglądać poczet paramilitarny czujący nad grobem Jezusa w kościele na Wielki Piątek? Jak pokonać monopol organizacji paramilitarnych ze swoimi gromkimi symbolami nad produkcją tak modnych teraz koszulek z polskimi hasłami? Jak ochronić polskie parafie i szkoły przed prόbą infiltracji “patriotycznych” organizacji paramilitarnych? Jak wzmocnić patriotyczną alternatywę do tych organizacji w ramach harcerstwa i polskich klubόw sportowych? 

Uważam, że te i podobne sprawy powinno się rozważyć na specjalnej konferencji informacyjnej z udziałem Zjednoczenia Polskiego, Misji Katolickiej, Macierzy Szkolnej, POSKu, harcerstwa i innych organizacji ze starej i nowej Polonii. Lecz Ambasada i Konsulat mogłyby jak najbardziej przyczynić się do udziału w takiej konferencji, wzbogacone ostatnimi doświadczeniami.

Potrzebujemy polonijne pospolite ruszenie w obronie naszych patriotycznych i humanitarnych wartości nie tylko wewnątrz naszych organizacji, ale rόwnież w mediach brytyjskich.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 2.5 / 2

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 26.04.2024
GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama