Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kto ratuje Unię Europejską?

Kto ratuje Unię Europejską?
Czy Unia Europejska poradzi sobie z kryzysem po pandemii? (Fot. Getty Images)
Gdy ponury cień koronavirusa zawisł nad Europą, nikt nie był gotowy. Ani Komisja Europejska, ani parlament, ani indywidualne rządy.
Reklama
Reklama

Przyjmowano przyjezdnych z Chin i innych państw azjatyckich bez żadnych kontroli, a europejski establishment zajmował się innymi sprawami, choćby ostatecznym głosowaniem w Londynie nad Brexitem czy groźbą rozbicia nowej koalicji we Włoszech. Europejski moloch przetrwał w ostatnich latach całą serię niby nierozwiązalnych problemów. Przeminął kryzys finansowy, opadły fale uchodźców, konflikt z Polską był zawieszony, a Wielka Brytania wybrała ostatecznie pełną suwerenność i wypuściła się sama na szerokie wody.

Przez cały luty rządy europejskie traciły czas ignorując nowe wskazówki ze strony Światowej Organizacji Zdrowia, ale Komisja Europejska prowizorycznie założyła ambitny plan zakupienia masek, kitel i rękawiczek dla unijnych służb zdrowia, kosztujący 1,5 mld euro. Tylko Wielka Brytania nie skorzystała z udziału w tym zakupie. Już w pierwszym tygodniu marca Włochy, zaszokowane nagłym rozpowszechnieniem śmiertelnej zarazy, wprowadziły kwarantannę lokalną w miastach Lombardii. W następnych tygodniach poszczególne rządy przejęły inicjatywę ratując własnych mieszkańców własnymi zarządzeniami nie zawsze zgodnymi z decyzjami swoich sąsiadów.

Każdy kraj zaczął również wprowadzać swój budżet antykryzysowy inwestując bajońskie sumy ,aby ustabilizować własną gospodarkę, gwarantować zawieszone etaty, zamrażać długi i niespłacone pożyczki komercyjne czy indywidualne. 

W czasie tych panicznych zarządzeń państw unijnych, kierownictwo Unii Europejskiej mogło z początku tylko obserwować bezradnie narzucony zastój gospodarczy obejmujący każdy z kolei kraj. A każdy kraj, za wyjątkiem Szwecji, wstrzymując działalność gospodarczą, stanął przed groźbą rychłego bankructwa wielu swoich przedsiębiorstw, a na długą metę oczekiwał cofnięcia się na stałe całych sektorów starej ekonomii jak np. przemysłu samochodowego czy turystyki. Choć każdy kraj przechodził swoje piekło, to właściwie niemal wszędzie to piekło było identyczne. Każdy kraj oblicza swoje indywidualne straty, ale według ekspertów gospodarczych gospodarce europejskiej jako całość grozi skurczenie w tym roku o 7,5%. 

Ale dla Unii pandemia przestawała już być tylko kryzysem gospodarczym; przekształca się w kryzys polityczny i konstytucyjny. A więc groził kryzys egzystencjonalny. Przy rozpaczliwej walce sam na sam każdego kraju członkowskiego o przetrwanie kryzysu, komentatorzy w każdym kraju pytali po co w ogóle jest nam potrzebna Unia Europejska? To retoryczne pytanie słychać było w każdym eurosceptycznym komentarzu medialnym w każdym kraju, a rządowe środki komunikacyjne tak były zajęte walką z wirusem na swoim podwórku, że nie reagowały na takie zarzuty, tylko je pogłębiając. 

Sytuację pogarsza to, że wiele krajów wprowadzało środki walki z wirusem i z kryzysem gospodarczym, które nie były zgodne z unijnymi wymogami. Unia zagrożona była na trzech poziomach. 

Po pierwsze, kluczową zasadą unijnego jednolitego rynku są ograniczenia we wsparciu finansowym ze strony rządu dla własnego rynku. Tymczasem każdy rząd wprowadził masowy przekaz funduszy, jak np. polską tarczę antykryzysową, aby ratować swój rynek przed zarówno natychmiastowym, jak i przyszłym, masowym bezrobociem. Oblicza się, że rządy unijne wydały w sumie około 2 trylionów euro, aby ratować swoje przedsiębiorstwa przed upadkiem, a połowę tej sumy wydano w tradycyjnie prounijnych Niemczech.

Innym ciosem, tym razem dla strefy euro, był nieograniczony wzrost zadłużenia w tej walucie u poszczególnych państw członkowskich, Tu najgorszym, ale nie jedynym, "przestępcą" były Włochy, których dług publiczny przekraczał 135% własnego PKB.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 3.84 / 13

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 18.03.2024
GBP 5.0343 złEUR 4.3086 złUSD 3.9528 złCHF 4.4711 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama