Menu

Konsul Generalny RP w Manchesterze: "Nie zauważamy trendu masowych wyjazdów"

Konsul Generalny RP w Manchesterze:
Konsul Leszek Rowicki zarządza placówką obsługującą setki tysięcy Polaków. (Fot. Konsulat Generalny RP w Manchesterze)
Z Leszkiem Rowickim, Konsulem Generalnym RP w Manchesterze, rozmawiały Adriana Chodakowska i Danuta Michalska.

Mało kto wie, że okręg konsularny Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Manchesterze obejmuje północną część Anglii (hrabstwa: Northumberland, Tyne and Wear, County Durham, Cumbria, Lancashire, North Yorkshire, East Riding of Yorkshire, South Yorkshire, West Yorkshire, Greater Manchester, Merseyside, Chesire, Derbyshire, Nottinghamshire, Lincolnshire, Rutland, Leicestershire, Staffordshire, Shropshire), całe terytorium Walii oraz Wyspę Man. Tak duży obszar Wielkiej Brytanii, porównywalny do będącego w kompetencji Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Londynie, to spore wyzwanie, którego się podjął 2 lata temu Leszek Rowicki.

Swoją pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zaczął bezpośrednio po ukończeniu studiów. Zanim został Konsulem Generalnym RP w Manchesterze, pełnił obowiązki konsularne w Konsulacie Generalnym RP w Sydney i Wydziale Konsularnym Ambasady RP w Tokio, a potem kierował Wydziałem Konsularnym Ambasady RP w Hadze w czasie, gdy rozpoczynała się emigracja zarobkowa Polaków do Holandii.

Panie Konsulu, jak duża jest Polonia w regionie Manchester? Ilu mieszka tu Polaków, z jakimi problemami się do Państwa zgłaszają i jak się im żyje?

- Nie dysponujemy oficjalnymi danymi statystycznymi, gdyż nie jest prowadzony rejestr Polaków przebywających w naszym okręgu konsularnym. Szacujemy jednak, że obecnie na terenie naszego okręgu konsularnego mieszka 330-350 tys. naszych Rodaków. To przede wszystkim Polacy, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii po wejściu naszego kraju do UE w 2004 roku, kiedy został otwarty dla nas brytyjski rynek pracy.

Jestem przekonany, że Polacy w regionie manchesterskim borykają się z tymi samymi problemami co pozostali nasi Rodacy, którzy mieszkają w innych regionach kraju. Myślę, że utrzymująca się duża liczba Polaków mieszkających w naszym okręgu konsularnym świadczy o tym, że żyje im się tutaj dobrze. Sprowadzili swoje rodziny z Polski lub założyli je tutaj, mają pracę, mają mieszkania, ich dzieci chodzą do angielskich szkół i w zdecydowanej większości są zadowoleni.

Ze swej strony staramy się ułatwić życie Polaków przebywających w Wielkiej Brytanii. Nasz konsulat wydaje 30 000 paszportów rocznie, co stanowi ponad 10% liczby dokumentów wydawanych przez wszystkie polskie konsulaty za granicą. Więcej paszportów od nas wydaje jedynie Wydział Konsularny Ambasady RP w Londynie. Realizujemy także kilka tysięcy spraw prawnych (czynności notarialne, przesłuchania, pomoc konsularna i inne).

Czy Polacy mają tu problemy ze znalezieniem pracy?

- Raczej nie mają, chociaż należy zauważyć, że nie jest tak łatwo o pracę jak w latach 2004-2008. Podczas rozmów z różnymi osobami z kręgów brytyjskich, spotykam się z bardzo pozytywną opinią o Polakach i świadczonej przez nich pracy. Niektórzy pracodawcy mówili wręcz, że wolą zatrudnić naszego rodaka niż obywatela innej nacji, albowiem Polak przyjechał tu do pracy, chce zarobić pieniądze, nie ma nic przeciwko nadgodzinom, a wręcz przeciwnie. Ponadto jest otwarty na nowe zadania, nie ogranicza się tylko do wykonywania jednej czynności, do której został zatrudniony. W związku z tym obserwujemy, że Polacy nie nadużywają opieki społecznej, a liczba osób, które pobierają zasiłki, jest stosunkowo niewielka.

A jak Polakom się tutaj żyje w kontekście asymilowania się ze społeczeństwem brytyjskim?

- Myślę, że Polakom mieszka się tu dobrze. Oczywiście w 2016 roku – po kampanii referendalnej i po referendum – dochodziło do sytuacji, które należało określić jako hate crime, ale postanowiliśmy temu przeciwdziałać. W dużym stopniu nam się to udało – spotykaliśmy się z miejscową policją i władzami lokalnymi i przekonaliśmy ich, że dobrze byłoby zatrudnić oficerów i pracowników ze znajomością języka polskiego. Ich zadaniem było wyjście do Polaków, przekonanie ich, że policja chce im pomóc i żeby się nie obawiali zgłaszać swoich problemów. Przeciętny nasz rodak bał się bowiem pójść na posterunek i przedstawić swoją sprawę – myślę, że to mogły być jakieś historyczne zaszłości – ale przede wszystkim była to bariera językowa.

A co z organizacjami polonijnymi? Czy jest ich dużo na tym terenie?

- Głównie jest kontynuowana działalność organizacji polonijnych, takich jak Domy Polskie, które założone zostały przez powojenną falę emigracji. Te Domy dalej funkcjonują, choć ze zmiennym szczęściem. Część organizacji działa przy parafiach.

Natomiast obserwuję bardzo wyraźny renesans polskiego szkolnictwa. W naszym okręgu konsularnym działa 39 szkół sobotnich, do których uczęszcza ponad 3,5 tys. dzieci (5 szkół jest w tracie organizacji). W roku ubiegłym wydaliśmy ponad 3 326 legitymacji uczniowskich i 470 nauczycielskich, w tym roku akcja jest kontynuowana. Bardzo usilnie staramy się wspierać tę formę działalności, bo dla młodego pokolenia urodzonego tutaj, którego rodzice planują dłuższy pobyt na Wyspach, jest to właściwie jedyna forma kontaktu z kulturą polską i rówieśnikami, którzy mówią po polsku. W domu oczywiście rodzice także starają się utrzymać znajomość języka polskiego, ale na ulicy, w szkole, w telewizji dzieci słyszą wyłącznie język angielski.

Głównym zadaniem tych szkół jest podniesienie poziomu znajomości języka polskiego, ale także przekazanie wiedzy o polskiej historii, geografii, naszej kulturze i tradycjach. Być może dzieci te zostaną tu na zawsze, ale ważne, żeby wiedziały skąd pochodzą rodzice, żeby mogły porozumieć się z dziadkami podczas pobytów w Polsce. Chylę zatem czoła przed rodzicami, bo to oni finansują działalność tych szkół i motywują swoje pociechy do porannego wstawania w soboty i zawożą do kolejnej szkoły. Doceniam też wielkie zaangażowanie i ciężką pracę nauczycieli i dyrekcji, gdyż tylko pozytywna opinia i dobra współpraca z rodzicami jest gwarancją dalszego istnienia tych placówek oświatowych. W ramach współpracy ze szkołami sobotnimi, konsulat od kilku lat współorganizuje projekt: „Dyktando o Złote Pióro Konsula Generalnego RP w Manchesterze”.

Działają także inne organizacje polonijne: branżowe, biznesowe, kulturalne np. w Liverpool (Merseyside Polonia), Carlisle (Vistula Association), Nottingham (Signpost To Polish Success, która regularnie gazetę „East Midlands po polsku”) i inne. Działają zespoły taneczne, które mieliśmy okazję podziwiać podczas uroczystych obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości organizowanych przez konsulat w Manchester Grammar School, takie jak: „Młody Mazur” z Huddersfield, „Podhale” z Oldham, czy też „Polonez” z Manchesteru. Oczywiście, z uwagi na ograniczenia czasowe, nie jestem w stanie wymienić wszystkich organizacji, za co serdecznie przepraszam.

Współpracujemy także z harcerzami. Na naszym terenie działa kilka hufców harcerskich oraz dwie stanice w Fenton i Pernhos w Walii. Współpracujemy też z Manchester University, gdzie uczestniczyliśmy w projekcie pod nazwą “Radość Pisania”.

Warto też wspomnieć o szczególnych miejscach pamięci, takich jak cmentarz Newark-on-Trent – Lotników Polskich, gdzie pochowanych jest 3 polskich prezydentów na uchodźstwie i 358 lotników polskich; w związku z tym to miejsce cieszy się naszą szczególną uwagą. Często uczestniczymy w organizowanych tam przez władze lokalne uroczystościach. Są też inne ciekawe miejsca pamięci, takie jak cmentarz Wrexham, gdzie jest pochowany brat marszałka Piłsudskiego, czy National Arboretum z polskim pomnikiem.

O tym, iż współpraca z organizacjami polonijnymi, szkołami sobotnimi, hufcami harcerskimi jest bardzo ważnym aspektem pracy naszej placówki, świadczy przyznanie dodatkowego etatu – od stycznia 2018 roku pracuje konsul ds. polonijnych.

Jak obchodzono 100-lecie odzyskania niepodległości Polski na terenie okręgu konsularnego Manchester?

- W dniach 10 i 11 listopada 2018 r. w manchesterskim okręgu konsularnym odbył się szereg wydarzeń w ramach obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Głównym wydarzeniem była uroczysta gala i koncert w prestiżowej auli koncertowej w zabytkowej, elitarnej szkole Manchester Grammar School. Oprócz okolicznościowych przemówień, goście mieli okazję obejrzeć występy 800 polonijnych tancerzy i śpiewaków oraz okolicznościowe wystawy „Ojcowie Niepodległości” i „Zmiany polskich granic na przestrzeni dziejów”. W uroczyści wzięło udział około 400 osób, w tym przedstawiciele królowej, władz lokalnych, duchowni, przedstawiciele policji i wojska, korpusu konsularnego oraz reprezentanci polskich organizacji polonijnych, szkół sobotnich, harcerstwa.

Równolegle w okręgu konsularnym odbyło się szereg imprez okolicznościowych, m.in. w Manchesterze, Liverpool, Leicester, Blackburn, Preston, Nottingham, Newport, Aberytwyth i innych, w których w większości uczestniczyli konsulowie.

Głównym hasłem tegorocznych obchodów Dni Polskiego Dziedzictwa -Polish Heritage Day - było także 100-lecie odzyskania niepodległości przez naszą ojczyznę. Była to kontynuacja cyklicznego wydarzenia integrującego Polaków, celebrujących wspólne dziedzictwo oraz aktywizację polskich społeczności. W naszym okręgu konsularnym odbyło się kilkadziesiąt imprez o bardzo różnym charakterze organizowanych przez organizacje polonijne, szkoły sobotnie i parafie, z czego w 21 z nich wzięli udział konsulowie, część z nich wspieraliśmy finansowo i zapewniliśmy materiały promocyjne, banery, koszulki dla wolontariuszy, baloniki i flagi polskie. Szacowana liczba uczestników projektów to około 10 000.

A jak dużo obcokrajowców zgłasza się do Konsulatu RP i z czym oni przychodzą?

- W momencie, kiedy już było wiadomo, że Brexit jednak nastąpi, zaczęło się do nas zgłaszać coraz więcej obywateli brytyjskich, którzy doszukują się polskich korzeni, bo chcieliby mieć paszport kraju unijnego. Przychodzą także osoby ze starszej Polonii, które zaniedbały sprawę posiadania polskiego paszportu, albo nie mogły go otrzymać, a teraz chcą mieć potwierdzenie posiadania polskiego obywatelstwa.

Panie Konsulu, jakie są nastroje wśród Polonii przed Brexitem? Dużo się mówi w Polsce o “masowych wyjazdach” z Wielkiej Brytanii - czy Państwo jako konsulat zauważają taki trend, np. pod kątem spadku liczby interesantów?

- Nie, nie zauważamy takiego trendu, albowiem te wyjazdy nie mają charakteru masowego. Rozmawiam często z naszymi rodakami uczestnicząc w różnego rodzajach uroczystościach. Pytam wtedy, jak oceniają procentowo sytuację. Według moich informacji, nie popartych jednak badaniami, większość Polaków pragnie pozostać po Brexicie w Wielkiej Brytanii i podjęli już decyzję, że będą się aplikować o „settled status”. Zdecydowana mniejszość myśli o wyjeździe, a reszta jest niezdecydowana i czeka na rozwój sytuacji. W tej chwili wszystko jest w rękach władz brytyjskich. Trzeba jednak nadmienić, że według ostatnich danych ze strony ONS (Office for National Statistics – przyp. red.), odnotowano spadek liczby Polaków w Wielkiej Brytanii – w roku 2017 było to ok. 1mln 21 tys., a teraz 985 tys.

Oczywiście są to dane oficjalne zebrane na podstawie list do głosowania czy załatwiania innych formalności, ale wiemy, że Polaków i tak było i jest więcej...

- Tak, ja też mam takie wrażenie, co potwierdzają rozmowy z kolegami konsulami, ale są to jedyne oficjalne dane, którymi dysponujemy.

Czy na koniec, korzystając z okazji, chciałby Pan coś przekazać naszym Czytelnikom?

- Bardzo chętnie skorzystam z tej okazji, gdyż chciałbym przekazać nasze nieustające przesłanie: Szanowni Państwo, którzy chcecie tu pozostać po Brexicie, przygotujcie się do składania aplikacji, proszę gromadźcie wszelkie dokumenty, które będą świadczyć o Waszym pobycie w Zjednoczonym Królestwie. Podstawowym kryterium będzie bowiem potwierdzenie 5-letniego pobytu w Wielkiej Brytanii. Gromadźcie wszystkie rachunki, umowy, wyciągi bankowe, dokumenty podatkowe, umowy o pracę, o wynajem – bo będą one mogły poświadczyć Wasz pobyt tutaj. Mimo że Wielka Brytania nie jest krajem Schengen i są kontrole na granicach, to system "settled status" nie będzie miał dostępu do danych naszego wjazdu i wyjazdu podczas przekraczania granicy tego kraju (granica pomiędzy Irlandią, a Irlandią Północną nie jest monitorowana).

Chciałbym także podkreślić, że obowiązek uzyskania "settled status" będzie dotyczył także tych naszych rodaków, którzy posiadają zezwolenie na stały pobyt w Wielkiej Brytanii, chociaż w ich przypadku nie będzie to powiązane z ponoszeniem żadnych kosztów.

Druga prośba: po Brexicie bardzo ważnym elementem będzie posiadanie ważnego paszportu biometrycznego, gdyż, o czym świadczą posiadane w tej chwili informacje, w procedurze aplikowania o "settled status" niezbędne będzie zeskanowanie i wysłanie cech biometrycznych (w przeciwnym przypadku niezbędne będzie wysłanie oryginału dowodu osobistego lub paszportu nie biometrycznego). Apeluję, by nie zwlekać do ostatniej chwili z aplikowaniem o uzyskanie ważnego paszportu. Ponieważ jest on produkowany w Polsce, jego uzyskanie wymaga czasu. Pamiętajcie Państwo, by złożyć wniosek o paszport także dla swoich rodzin.

Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.38 / 8

Waluty


Kurs NBP z dnia 29.11.2024
GBP 5.1747 złEUR 4.3043 złUSD 4.0770 złCHF 4.6268 zł

Sport