Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Czy Polacy boją się koronawirusa?

Czy Polacy boją się koronawirusa?
Ambulans stojący przy hali przylotów na warszawskim lotnisku. (Fot. Getty Images)
Według wypowiedzi Premiera i Prezydenta Polski, nasz kraj jest w pełni przygotowany do zwalczenia epidemii koronawirusa.
Reklama
Reklama

Czy epidemie to azjatycka specjalność?
W historii ludzkości było wiele epidemii groźnych chorób, ale co by nie powiedzieć, w ostatnich czasach obserwujemy ich coraz więcej. Patrząc chociażby na ostatnie ćwierćwiecze, możemy mówić już o trzech epidemiach spowodowanych koronawirusem, a ich wspólną cechą jest czynnik geograficzny początków występowania. Rozpoczynały się one bowiem w Afryce lub w Azji. W środkach masowego przekazu możemy napotkać stwierdzenia, że epidemia nowego koronawirusa miała początek w Wuhan w Chinach, gdzie na targach żywności stwierdzono początkowe rozprzestrzenienie się groźnego patogenu.

Wirusolog dr Suresh V Kuchipudi z Pensylwania State University stwierdził ostatnio, że "w Azji i Afryce zachodzą takie zmiany populacji jak nigdzie indziej na świecie”, a "migracja na taką skalę oznacza, że niszczone są lasy, w miejsce których powstają tereny mieszkalne, siedliska dzikich zwierząt znajdują się więc coraz bliżej miast i miasteczek”. Co to oznacza praktyce? Nic innego, tylko to, że coraz bliżej siedlisk ludzkich możemy obecnie spotkać dzikie zwierzęta, które są roznosicielami bardzo groźnych patogenów. Jak bowiem dowodzą badania epidemiologów na całym świecie, to właśnie dzikie zwierzęta są odpowiedzialne za przenoszenie różnych niebezpiecznych wirusów. Do takich właśnie zwierząt można zaliczyć na przykład nietoperze czy łuskowce, które są podejrzewane o skuteczną transmisję koronowirusa SARS-CoV-2.

Koronawirus w Polsce
Choroba COVID-19, którą wywołuje koronawirus SARS-CoV-2 pojawiła się w Polsce 4 marca 2020 roku, a na dzień 21.03.2020 roku odnotowano w kraju już 452 zachorowania oraz 5 zgonów. Niestety, mamy do czynienia z rozprzestrzenianiem się wirusa i jeszcze wielu Polaków może zachorować. Wirus ten nie omija nikogo i nie ma dla niego barier politycznych i społecznych. Chorują ministrowie, dyrektorzy, sportowcy, celebryci, księża, nauczyciele, politycy, a nawet lekarze i pielęgniarki. Widzimy po tym, że zachorowania rozprzestrzeniają się we wszystkich grupach społecznych. Chorują ludzie w różnym wieku i o różnym statusie zawodowym, społecznym i materialnym. W szpitalach i na kwarantannie przebywają zaś pacjenci z terenu wszystkich województw.

Rząd ogłasza program pomocowy dla przedsiębiorców, przestaje pracować wiele sklepów, zakładów produkcyjnych i usługowych, zawieszone zostały rozgrywki ligowe i odwołane masowe imprezy sportowe. Polska zamknęła swoje granice wewnętrzne, podobnie jak cała Unia Europejska. Odwołano zajęcia w szkołach, w klubach sportowych i na uczelniach. Zamknięte są salony urody, zakłady fryzjerskie, salony masażu, kluby fitness, lokale gastronomiczne i odwołane zostały wszystkie imprezy kulturalno-rozrywkowe.

W dniu 20.03.2020 roku Premier Mateusz Morawiecki ogłosił stan epidemii w Polsce, Prezydent wygłosił orędzie do narodu, a zawieszenie lekcji w szkołach przedłużono do Wielkanocy. Przewiduje się, że w perspektywie kilkunastu dni liczba chorych w Polsce może wzrosnąć do 11, a nawet 12 tysięcy osób i nikt nie wie, do kiedy potrwa ta epidemia w naszym kraju.

Reakcje i odczucia Polaków
Na początku trzeba zauważyć, że większość Polaków podporządkowała się zaleceniom władz i przestrzega zakaz niepotrzebnego wychodzenia z domu na spacery lub zbędne zakupy. Obywatele wykazują się więc dużą odpowiedzialnością. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, ale dotyczą one niewielkiej ilości osób. Podobnie jest w odniesieniu do pozostawiania dzieci w domach i niewypuszczania ich na zewnątrz w celu zabawy i spotkań z rówieśnikami. Dzieci powinny stanowczo pozostawać w domach pod opieką rodziców.

Ale co mają zrobić rodzice w sytuacji, kiedy muszą iść do pracy? Odpowiedź wydaje się oczywista. Jedno z rodziców powinno wziąć opiekę nad dzieckiem i sprawować ją w domu. Jednak sytuacja nie jest taka prosta, jak się wydaje.

Rodzice dzieci do lat ośmiu mogą liczyć na świadczenie pieniężne, ale co z tymi, którzy mają starsze dzieci? Przecież brak wynagrodzenia to duży problem dla wielu rodzin, których dochody są niskie, a przez całą tę sytuację będą jeszcze niższe. Dodatkowo mają dylemat, kiedy i gdzie zrobić zakupy artykułów spożywczych, lekarstw, środków higieny i czystości oraz przedmiotów codziennego użytku, bo przecież z dziećmi nie mogą wyjść na zakupy? Dzieci także chorują na typowe choroby okresowe, więc jak kupić lekarstwa, kiedy w aptekach są braki towaru i tak duże kolejki?

Rodzice zadają sobie także pytanie: jak pomóc dziecku w odrabianiu zadań zlecanych on-line i uczyć ich nowych tematów, kiedy sami nie znają wielu zagadnień w ramach różnych dziedzin nauki? Dodatkowo mają świadomość możliwych braków wiedzy dzieci z różnych przedmiotów szkolnych, po ich powrocie do normalnej nauki. Najbardziej chyba denerwują się rodzice uczniów klas 8, których czeka przecież niedługo egzamin ośmioklasisty oraz maturzystów. Zarówno oni, jak też sami uczniowie, mają niepewność, czy te egzaminy w ogóle się odbędą w zwyczajowych terminach? Wielu dręczy także pytanie jak sobie poradzą ich pociechy w sytuacji, kiedy przez kilka tygodni nie będą miały normalnych zajęć lekcyjnych?

Kwestie gospodarcze
Sen z oczu wielu Polaków spędza niepewność co do stabilności ich zatrudnienia oraz nowej sytuacji, w jakiej przyjdzie im prowadzić działalność gospodarczą. Wielu przedsiębiorców już podjęło decyzję
o wstrzymaniu produkcji lub nawet zamknięciu zakładu lub firmy. Niektórzy wysyłają pracowników na urlopy, a inni proponują zmianę formy zatrudnienia, ale na mniej korzystną dla pracowników. Są firmy, które już rozpoczęły procedurę likwidacji, a pracownicy otrzymali wypowiedzenie umów o pracę. Wielu przedsiębiorców rozważa, albo już wdrożyło program restrukturyzacji firmy oraz redukcję etatów. Musimy zrozumieć ich sytuację, zwłaszcza w odniesieniu do sektora małych i średnich przedsiębiorstw, które nie dysponują rezerwami kapitałowymi, a muszą płacić podatki, składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, składki na Fundusz pracy, Fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych, ubezpieczenie pracowników i pojazdów, majątku firmy, czynsz i jeszcze ponosić koszty mediów, paliwa do samochodów, zakupu materiałów i surowców oraz opakowań, itd.

Przedstawiciele wielu organizacji zrzeszających przedsiębiorców, spodziewając się negatywnych skutków epidemii koronawirusa dla gospodarki, już od pewnego czasu apelowało do rządu o przygotowanie "programu pomocowego dla biznesu” i opracowanie stosownych ustaw i przepisów wykonawczych, ale polski rząd wyraźnie zwlekał z decyzjami, albo nie wiedząc, co zrobić z tym problemem, albo zastanawiając się, jakie podjąć decyzje, aby były one skuteczne i w kontekście majowych wyborów nowego prezydenta, przełożyły się na sukces wyborczy kandydata „dobrej zmiany”.

Rząd proponuje wprawdzie zawieszenie opłacania składek na ZUS na dwa miesiące, ale przecież bardzo wielu przedsiębiorców nie będzie stać na płacenie podwójnych składek w następnych miesiącach, bo w zdecydowanej większości, nie będą mieli wystarczających obrotów i zysków, aby móc wywiązać się z płacenia tej obowiązkowej daniny do ZUS na ubezpieczenia własne i pracowników, a przecież kary za niepłacenie lub nieterminowość, są dotkliwe. Trzeba nadmienić, że na dzień 23.03.2020 roku, prezydent Andrzej Duda w swoim orędziu zapowiedział zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego ws. "Tarczy Antykryzysowej”, czyli rządowego projektu specjalnej ustawy, ale na ile spełni ona oczekiwania przedsiębiorców, pracowników i obywateli?

Ogłoszony przez rząd pakiet antykryzysowy ma za zadanie ograniczyć skutki epidemii koronawirusa w Polsce, ale czy oferowane przez państwo polskie wsparcie dla przedsiębiorców, sektora MŚP oraz pracowników będzie wystarczające? Wielu ludzi prowadzących biznesy uważa, że to nie wystarczy, aby uratować firmy i zapewnić pracownikom wystarczające wynagrodzenie, które pozwoli utrzymać się im oraz ich rodzinom, ponieważ przedstawiony przez premiera plan antykryzysowy zakłada na razie tylko ulgi i przesunięcia terminów płatności dla przedsiębiorców, a to na pewno nie będzie stanowiło wystarczającej pomocy dla biznesu. Zarówno jednak pracownicy, jak też biznesmeni, mają nadzieję na uzyskanie pomocy od rządu w dużo większym zakresie.

Służba zdrowia trąbi na alarm
Na koniec kilka uwag na temat funkcjonowania służby zdrowia w Polsce. Trzeba podkreślić, że personel medyczny wykazuje się dużym zaangażowaniem, a niekiedy nawet bohaterską postawą, chociaż stan przygotowania szpitali, w ocenie wielu osób, nie jest we wszystkich przypadkach zadowalający. Lekarze, pielęgniarki, kierowcy i ratownicy medyczni pracują po wiele godzin dziennie, często nawet bez wystarczających środków ochrony osobistej, których nieraz w niektórych szpitalach brakuje. Wiele placówek już sygnalizuje dodatkowe zapotrzebowanie na rękawiczki, maseczki, tzw. przyłbice oraz chemiczne środki ochrony, ale jak na razie, wszystkie szpitale dobrze się wywiązują z realizacji swojej misji społecznej, czyli ochrony zdrowia i ratowania życia ludzkiego.

Wykorzystano następujące publikacje:
*https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,najwieksze-epidemie-ostatnich-lat--koronawirus--sars--ptasia-grypa--ebola,artykul,15776010.htmlNa
*https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-mateusz-morawiecki-oglasza-stan-epidemii-szkoly-zamkniete-do-wielkanocy-6491041463654017a
*https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,najwieksze-epidemie-ostatnich-lat--koronawirus--sars--ptasia-grypa--ebola,artykul,15776010.html

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5.54 / 22

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama