Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Chcesz żyć "plastic free"? Uważaj na te produkty!

Chcesz żyć
Wciąż na każdym kroku niemal zasypywani jesteśmy plastikiem. Warto jednak pamiętać, iż plastik to nie tylko siatki, folie i opakowania. (Fot. Getty Images)
Na tym etapie już chyba nie ma osoby, która nie zdaje sobie sprawy z tego, jak szkodliwy jest plastik. Rosnąca świadomość konsumencka może jednak przegrać w starciu z dużymi koncernami, które korzystają z tego surowca w produktach, w których byśmy się tego nie spodziewali.
Reklama
Reklama

Od jednorazowych sztućców po torby na zakupy, krok po kroku wszyscy staramy się - różnymi drogami - prowadzić życie "plastic-free". Zmiana nawyków ludzi na całym świecie przynosi już efekty, choć ilość plastiku w morzach i oceanach wciąż jest gigantyczna, a szkody często nieodwracalne.

Walka o czystszą planetę mogłaby być jednak o wiele bardziej skuteczna, gdybyśmy wszyscy bez wyjątku wiedzieli, iż plastik to nie tylko widelec z ulubionego take-away'a czy reklamówka z Tesco. Oto kilka tylko przypadków produktów, które - ku zaskoczeniu większości - zawierają plastik.

Guma do żucia

W samej tylko Wielkiej Brytanii każdego roku żuje się ok. 100 tys. ton gumy do żucia. Czy wiesz, że zdecydowana większości z nich jest wykonana właśnie z plastiku?

Jeśli to cię zaskoczy, nie jesteś odosobniony w tym odczuciu. Wielbiciele tej "przekąski" często nie wiedzą, co dokładnie żują, ponieważ formuły producenta traktuje się jako tajemnice handlowe. Umożliwia to koncernom chowanie prawdziwego składu gum w takich sformułowaniach jak choćby "baza gumy".

To, co nie jest jednak tajemnicą, a jedynie mało znanym faktem to to, iż większość gum powstaje na bazie polietylenu. Tego samego, z którego tworzy się plastikowe butelki czy reklamówki. W gumach niemal zawsze znajdziemy także poliizobutylen - używany powszechnie m.in. w produkcji opon. 

Jeśli chcesz znaleźć jakąś alternatywę, staraj się wybierać gumy na bazie roślin (np. Nuud). Do ich produkcji używa się żywicy, która jest w pełni biodegradowalna.

Ubrania

Wiele naszych ubrań zawiera tworzywa sztuczne - takie jak choćby poliester, nylon, akryl czy poliamid. Według badań przeprowadzonych przez organizację Friends Of The Earth w 2018 roku, nawet 64 proc. ciuchów na sklepowych półkach składa się z plastiku.

Problem polega na tym, że za każdym razem, gdy odzież tego typu jest prana, miliony maleńkich plastikowych mikrowłókien trafia prosto do mórz. Włókna te są tak małe, że prosto z pralek przedostają się do stacji uzdatniania wody, gdzie żaden filtr nie jest w stanie ich wychwycić. 

Eksperci z Friends Of The Earth ostrzegają, że toksyczne włókna są konsumowane przez stworzenia morskie, które następnie trafiają w górę łańcucha pokarmowego - w tym na nasze talerze.

Naukowcom udało się wykryć tego rodzaju włókna m.in. w owocach morza na sklepowych półkach. W praktyce oznacza to, że to właśnie ludzie ostatecznie konsumują ubrania, które kupują.

Jak się łatwo domyślić, kupowanie ubrań "z przetworzonych butelek wyłowionych z mórz oceanów" w żaden sposób nie rozwiązuje tego problemu. Jeśli chcesz być naprawdę świadomym ekologicznie klientem, szukaj ubrań z włókien naturalnych (wełna, bawełna) - najlepiej z drugiej ręki.

Puszki po napojach gazowanych

Jednorazowe kubki do kawy to nie jedyne pojemniki wyłożone plastikiem. Aluminiowe puszki po napojach (także żywności) są wyłożone specjalną warstwą plastiku (epoksydową), która zapobiega korozji produktu wewnątrz. Według magazynu Wired, bez osłony epoksydowej "puszka Coca-Coli pokryta byłaby rdzą w trzy dni”.

Składową tego rodzaju powłoki jest bisfenol-A - w skrótce BPA. Jest to substancja chemiczna, która wiąże się z licznymi problemami zdrowotnymi, od problemów kardiologicznych po niezamierzony przyrost masy ciała i zaburzenia hormonalne. BPA została sklasyfikowana przez UE jako "środek toksyczny dla ludzi i środowiska".

Według Leonarda Trasande, eksperta ds. zdrowia środowiskowego dzieci oraz profesora i wiceprzewodniczącego ds. badań na Wydziale Pediatrii Uniwersytetu Nowojorskiego, "wystarczy kilka dni, aby obniżyć poziom BPA w organizmie o nawet dwie trzecie, unikając żywności w puszkach".

"Wybierajmy puszki bez BPA" - radzi na łamach "The Guardian".

Brokat

Jeśli co roku obchodzimy Boże Narodzenie, doskonale wiemy, że brokat towarzyszy niemal każdemu produktowi w sklepach w tym okresie - od bombek po kartki świąteczne czy torby prezentowe.

Producenci wiedzą, jak ważna jest obecność brokatu - dlatego pojawia się on niemal na każdym zestawie prezentowym. I chociaż bez wątpienia wygląda on atrakcyjnie, powstaje z połączenia aluminium i plastiku. Tego rodzaju połączenia mają jedną wspólną cechę - nie da się ich poddać recyklingowi. Czy trzeba dodawać, jak wiele brokatu każdego roku bezpowrotnie zanieczyszcza środowisko?

Z tego powodu wiele brytyjskich firm od 2020 r. wprowadziło zakaz sprzedaży produktów z brokatem. Mowa m.in. o sieciach Morrisons, Waitrose oraz John Lewis. 

Paragony

Dokładnie te same chemikalia, które są używane w bardzo oczernianych jednorazowych przedmiotach plastikowych, takich jak słomki, są na masową skalę również używane w paragonach. A jednak niewiele się o tym mówi.

"Błyszczący" papier termiczny używany do drukowania paragonów zawiera bisfenol A (BPA) lub bisfenol S (BPS), które są chemikaliami toksycznymi dla ludzi i środowiska.

Co więcej, z 11,2 miliarda paragonów drukowanych każdego roku w Wielkiej Brytanii, aż 9,9 mld nie nadaje się do recyklingu. Wynika to z obaw, iż toksyczne chemikalia przenikną do innych produktów poddanych recyklingowi (np. butelek).

Morał tej historii? Zabierz papierowe pokwitowanie tylko wtedy, gdy naprawdę tego potrzebujesz. Lub poproś o paragon e-mailem.

Krem przeciwsłoneczny

Dobrze przeczytaliście. Prawie wszystkie kremy tego rodzaju zawierają mikrodrobiny plastiku (według Financial Times, nawet 72% kremów przeciwsłoczenych w sklepach w Wielkiej Brytanii zawiera plastik). I nie mówimy to o jakiejś symbolicznej ilości - w jednej butelce znajduje się od 10 do 100 bilionów mikrocząstek.

Grupa Beat The Microbead twierdzi, że tworzywa sztuczne są dodawane do filtrów przeciwsłonecznych z wielu różnych powodów, w tym w celu połączenia i utrzymania razem składników produktu, a także aby pomóc kremowi przeciwsłonecznemu stworzyć cienką powłokę na skórze i zapewnić wodoodporność.

Nie tylko szkodzi to środowisku i oceanom, ale może być również szkodliwe dla samych ludzi. Nie wiemy jak bardzo, ponieważ brakuje dokładniejszych badań w tym zakresie. To, co wiemy, to fakt, iż kremy te - razem z cząsteczkami plastiku - w pewnych warunkach mogą być wchłaniane przez tkankę zwierzęcą prosto do organizmu.

Warto wiedzieć, że organizacja Beat The Microbead ma na swojej stronie internetowej listę kremów przeciwsłonecznych bez plastiku.

Torebki do herbaty

Większość torebek do herbaty jest zgrzewana na gorąco za pomocą polietylenu. Nie jest on w stanie się rozłożyć, więc bardzo często trafia do gleby, a następnie do wód gruntowych.

Dostępne są także inne torebki herbaty, które wykorzystują kwas polimlekowy (PLA) do ich uszczelniania. Ogólnie są one postrzegane jako "lepsze" czy "bardziej przyjazne środowisku", choć należy zaznaczyć, iż one również nie są wolne od plastiku.

Ekologiczny blog Moral Fibres z Wielkiej Brytanii przeprowadził niedawno przegląd najlepszych herbat bez plastiku. Na liście znalazły się m.in. te z szytymi torebkami (np. Neal's Yard lub Hampstead). Warto jednak pamiętać, iż wystarczy jedynie kupować herbatę luzem - bez jakichkolwiek torebek, aby przysłużyć się środowisku.

Powyższy artykuł powstał w oparciu o artykuły "Nine everyday items that contain hidden plastics, and how to avoid them" oraz "Eight surprising objects that contain plastic", które ukazały się w serwisie Metro.co.uk autorstwa Nicole Mowbray oraz Lisy Bowman.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5.46 / 11

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 30.04.2024
GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama