Policja: Lepiej nie jeździć po Londynie przez najbliższe dni
Demonstracje, organizowane przez grupę Extinction Rebellion, zablokowały wczoraj ruch na mostach Lambeth i Vauxhall oraz w Earl's Court, Elephant & Castle i na Tower Bridge. Z kolei dzisiaj ok. godz. 9:00 aktywiści zostali sfotografowani przy Victorii, Earl's Court, Westminster, London Bridge oraz Elephant & Castle.
W ten sposób organizacja chce wymusić na brytyjskim rządzie podjęcie intensywniejszych działań na rzecz walki ze zmianą klimatu.
Jednostka policji Mets Roads i Transport zaapelowała do kierowców, aby w najbliższych dniach unikali centralnego Londynu z powodu kolejnych protestów. Funkcjonariusze wezwali również zmotoryzowanych, żeby nie próbowali przejeżdżać przez demonstracje.
"W dniach od 22 do 24 listopada w całym Londynie odbędą się manifestacje, które mogą spowodować opóźnienia w podróży. Radzimy nie podróżować samochodem ani motocyklem. Jeśli pojedziesz do Londynu, pamiętaj, że próba przejazdu przez demonstrację jest bardzo niebezpieczna i nielegalna" - brzmi oświadczenie policji.
Pierwsze protesty odbyły się w miniony weekend. Wówczas aktywiści z Extinction Rebellion zablokowali pięć londyńskich mostów i obiecali, że w tym tygodniu ponownie sparaliżują stolicę.
Zdaniem organizatorów, w sobotniej manifestacji wzięło udział ok. 6 tys. ludzi; policja zatrzymała ponad 80 osób.