UK: Przed wyborami Partia Konserwatywna pogrąża się w wewnętrznych sporach

Clarke - były zastępca Sunaka, gdy ten był ministrem finansów, a później były minister ds. wyrównywania szans - jest najbardziej znaczącym posłem konserwatystów, który otwarcie wezwał do zmiany lidera.
W artykule w "Daily Telegraph" przekonuje, że chociaż Sunak ma wiele godnych podziwu cech, "nie rozumie, czego potrzebuje Wielka Brytania i nie słucha tego, czego chcą Brytyjczycy".
"Prawda jest taka, że jeśli Rishi Sunak prowadzi konserwatystów do wyborów, w których zostaniemy zmasakrowani (...), to teraz nie czas na rozpacz. To czas na działanie. Jeśli zmienimy lidera na premiera, który podziela instynkty większości i jest gotów poprowadzić kraj we właściwym kierunku, w tym roku mocno się odbudujemy, pozbawimy (Keira) Starmera pewnej wygranej, do czego zmierza, a może nawet wygramy wybory" - przekonuje Clarke.
Jego artykuł skrytykowało kilku znaczących posłów Partii Konserwatywnej, wskazując, że to nie czas na kolejną zmianę lidera - który byłyby już czwartym od czasu poprzednich wyborów do Izby Gmin w 2019 r., ale jak powiedziało stacji Sky News źródło w tej partii, Clarke wyraził "to, co wszyscy wiedzą, ale nie mówią tego głośno" i "wielu posłów prywatnie zgadza się" z tą opinią.

Fakty są takie, że konserwatyści w sondażach są niemal w tak samo złej sytuacji, jak 15 miesięcy temu, gdy Sunak przejmował stery - obecnie mają stratę ok. 20 punktów proc. do Partii Pracy - i nadzieje, że doprowadzi on do odzyskania wyborców w zasadzie zniknęły.
W zeszłym tygodniu "Daily Telgraph" zamieścił symulację podziału miejsc po tegorocznych wyborach, z której wynika, że ze zdobytych w 2019 r. 365 mandatów konserwatystom pozostanie 169.
Na dodatek wczoraj "Daily Telegraph" zamieścił inny sondaż, w którym wyborców zapytano, kogo preferują - lidera Partii Pracy Starmera czy Sunaka, a także czy Starmera czy hipotetycznego nowego lidera konserwatystów, który byłby bardziej zdecydowany w kwestii obniżenia podatków i walki z imigracją?
Okazuje się, że w tym pierwszym wypadku Starmer wygrywa w 483 okręgach wyborczych, a Sunak w 139, ale w drugim - Starmer wygrywa tylko w 164 okręgach, a hipotetyczny lider konserwatystów - w 322. To - jak zauważa "Daily Telegraph" - dawałoby konserwatystom możliwość wygrania wyborów i utrzymania władzy.
Czytaj więcej:
Laburzyści potrzebują rekordowego zwrotu preferencji wyborców do samodzielnych rządów w UK
Rebelia prawego skrzydła Partii Konserwatywnej. Przyszłość premiera Sunaka znów niepewna