W Holandii po ostrzeżeniu admirała NATO w sklepach brakuje zestawów ratunkowych

"Czas odwracania wzroku minął, musimy być przygotowani na konflikt" – ostrzegał w ubiegłym tygodniu w Brukseli admirał Bauer, wskazując na przedłużającą się wojnę w Ukrainie i rosnące zagrożenie ze strony Rosji.
Holenderski wojskowy miał konkretne wskazówki, co obywatele mogą teraz zrobić, gdyby nagle coś poszło nie tak. "Musicie mieć w domu wodę, radio na baterie i latarkę na baterie. Dzięki temu można przetrwać pierwsze 36 godzin" – wyjaśnił szef Komitetu Wojskowego NATO.
Jego wypowiedzi spowodowały zwiększony popyt na zestawy ratunkowe, które obejmują m.in. filtry do wody - zauważa "De Telegraaf". Sprzedawcy twierdzą, że nie nadążają z realizacją zamówień.
"Zadzwoniłem do hurtowni w Chinach, aby zamówić dodatkowe artykuły" – twierdzi jeden z nich, cytowany przez gazetę.
"Tylko w ostatni weekend sprzedaliśmy setki zestawów ratunkowych" - wyznał "De Telegraaf" Luuk van de Ruit, właściciel sklepu w Utrechcie. "Szybko sprzedają się także pojedyncze produkty, takie jak radia na baterie i baterie słoneczne z wbudowaną latarką" – dodał.
Czytaj więcej:
Holandia: Podniesiono poziom zagrożenia terroryzmem, "istnieje realne ryzyko ataku"
Holandia: Musimy być poważnie przygotowani na ewentualną wojnę z Rosją
Media: Niemcy nie wykluczają rosyjskiego ataku na Polskę i chcą tam wysłać swoje wojska