Chińscy naukowcy stworzyli najgroźniejszy i w 100% zabójczy wariant Covid-19
Jak informuje "New Scientist", wirus JN.1 dominuje obecnie w większości krajów na świecie. To odmiana Covid-19 bardziej zaraźliwa od poprzednich, natomiast jej przebieg wydaje się być dużo łagodniejszy - wbrew początkowym, alarmistycznym doniesieniom (z grudnia ub.r.), przewidującym przeciążenie szpitali.
W Wielkiej Brytanii i wielu innych krajach europejskich dawki przypominające (boostery) od jesieni 2023 r. były oferowane wyłącznie osobom starszym lub spełniającym określone kryteria, np. wymagającym szczególnej opieki zdrowotnej.
Nawet w krajach takich jak Stany Zjednoczone, gdzie szczepionki są dostępne dla wszystkich osób w wieku powyżej 6 miesięcy, poziom ich wykorzystania jest niski.
W miarę narastania obaw związanych z JN.1 pojawiały się wezwania do przywrócenia różnych obostrzeń, na przykład niektóre szpitale w Wielkiej Brytanii i USA ponownie wprowadziły maseczki na twarz w miejscach publicznych, a Hiszpania wprowadziła obowiązek noszenia maseczek we wszystkich placówkach opieki zdrowotnej.
Tymczasem chińscy badacze zaszokowali społeczność naukową eksperymentami ze zmutowaną, rekordowo zjadliwą odmianą Covid-19, która zaskakująco szybko zabiła 100 proc. zakażonych nią myszy. Zmutowany wirus, znany jako GX_P2V, zaatakował mózgi zwierząt, którym nadano cechy genetyczne podobne do ludzkich.
GX_P2V to zmutowana wersja GX/2017 - koronawirusa, który według doniesień został odkryty u malezyjskich łuskowców w 2017 r. – trzy lata przed pandemią Covid-19. Łuskowce to owadożerne, pokryte charakterystycznymi łuskami ssaki żyjące w ciepłych obszarach planety.
Wszystkie myszy zakażone wirusem GX_P2V zmarły w ciągu zaledwie ośmiu dni, co zaskoczyło badaczy. GX_P2V zainfekował płuca, kości, oczy, tchawice i mózgi martwych myszy. Przyczyną zgonu było najprawdopodobniej zakażenie mózgu.
To pierwsze badanie, które wykazało 100-proc. śmiertelność myszy zakażonych wirusem związanym z COVID-19. Jednak choć gryzonie były "humanizowane", uzyskane wyniki nie dają jednoznacznej odpowiedzi, jak wyglądałby przebieg zakażenia w przypadku człowieka.
Cytowany przez "New York Post" Francois Balloux, ekspert epidemiologii w Instytucie Genetyki na University College London, skrytykował chińskie badania jako "straszne" i "całkowicie bezsensowne z naukowego punktu widzenia".
"Nie widzę niczego interesującego, czego można by się dowiedzieć z przymusowego zakażenia przypadkowym wirusem dziwnej rasy humanizowanych myszy. Natomiast widzę, ile rzeczy może pójść źle" – napisał profesor na portalu X (dawniej Twitter).
"Wstępne doniesienia nie określają poziomu bezpieczeństwa biologicznego ani środków ostrożności zastosowanych w badaniach" – kontynuował. "Brak tych informacji rodzi niepokojącą możliwość, że część lub całość tych badań (...) została lekkomyślnie przeprowadzona bez minimalnych zabezpieczeń biologicznych i praktyk niezbędnych do badań z użyciem potencjalnych patogenów pandemicznych" - podsumował.
Profesor chemii i biochemii z Rutgers University, Richard H. Ebright, potwierdził obawy Balloux pisząc: "zgadzam się".
Cytowany przez "New York Post" dr Gennadi Glinsky, emerytowany profesor medycyny na Uniwersytecie Stanforda, napisał: "Trzeba położyć kres temu szaleństwu, zanim będzie za późno".
A new COVID-19 strain developed by Chinese scientists has resulted in the 'rapid deaths' of humanized mice. Find out more about the implications of the GX_P2V. #ClimateChange #Nature #STEM #Science https://t.co/mm1PtxyBQQ
— Nature World News (@NatureWorldNews) January 18, 2024
Amerykańskie agencje wywiadowcze nie znalazły bezpośrednich dowodów na to, że wirus powodujący Covid-19 wyciekł z chińskiego laboratorium. Pochodzenie Covid-19 jest nadal niejasne.
Nowe dane opublikowane przez "The Wall Street Journal" wskazują jednak, że chińskie laboratorium zmapowało powodującego Covid-19 wirusa Sars-Cov-2 już na dwa tygodnie przed pandemią, gdy oficjalnie chińskie władze niczego nie wiedziały o przyczynach choroby.
Wirusolog dr Lili Ren przesłała 28 grudnia 2019 r. prawie całą sekwencję struktury wirusa powodującego Covid-19 do bazy danych prowadzonej przez rząd USA. Jej praca była niemal identyczna z tym, co Pekin przedstawił Światowej Organizacji Zdrowia 11 stycznia 2020 r., kiedy wirus rozprzestrzenił się już na cały świat.
Dodatkowe dwa tygodnie mogły okazać się istotne dla globalnej reakcji na pandemię i opracowania szczepionek przeciwko Covid-19, gdy naukowcy starali się zrozumieć wirusa na przełomie 2019 i 2020 roku. Praca dr Lili Ren nigdy nie została opublikowana na amerykańskiej stronie ze względu na "problemy techniczne".
Czytaj więcej:
Liczba zachorowań na Covid w Londynie najwyższa w całym UK. Rozprzestrzenia się wariant JN.1
Wielka Brytania może odnotować najwyższy wskaźnik infekcji Covid-19. Nowy wirus zbiera żniwo
Napewnow Chinach na zamówienie przez firmy farmaceutyczne I inne kraje
To wy tak sobie trenujecie na nas ? Dobrze wiedzieć
tego w polskich kanałach informacyjnych nie zobaczysz....tylko komisja,komisja,komisja,wąsik i kamiński i ich niedogrzane mieszkania....
Chciwi psychole!!!