UK: Nie żyje 14-letni Polak. Oskarżony "nie pamięta, jak to się stało"

Tomasz Oleszak zmarł po tym, jak został pchnięty nożem w klatkę piersiową w Gateshead (hr. Tyne) w październiku ub. roku. Do zdarzenia doszło w parku Whitehills.

Policja znalazła 14-letniego chłopca z obrażeniami wskazującymi na ugodzenie ostrym przedmiotem. Ranny nastolatek został przewieziony do szpitala. Niestety, jego życia nie udało się uratować.

Oskarżony o zabóstwio Polaka 15-latek, którego tożsamości nie można podać ze względu na wiek, w tym tygodniu po raz kolejny zeznawał w sądzie w Newcastle. Nastolatek nie przyznał się do zarzutu zabójstwa Oleszaka. 

Oskarżony, który w chwili tragedii miał 14 lat, zeznał, że został napadnięty przez kilka osób w parku Whitehills. Feralnego wieczoru - jak dodał przed sądem - zabrał z domu nóż do steków dla "własnej obrony" i chociaż przyznał się, że ugodził Tomasza ostrym narzędziem, przekonywał, że nie miał takiego zamiaru.

Podczas przesłuchania zeznał, że nie pamięta, czy kogoś uderzył lub kopnął, czy też sam został uderzony lub kopnięty. Nie mógł też przypomnieć sobie ruchów, które wykonywał rękami, które - jak zeznał - wykonał w celu "walki".

Dodał, że został złapany i przeciągnięty do ziemi, po czym wyciągnął nóż z kieszeni. Zapytany, dlaczego wyjął ostre narzędzie, odpowiedział: "Nie wiem" - donosi BBC.

Naciskany w sądzie, by sobie przypomnieć, jak do tego doszło, chłopiec odpowiedział, że próbował "pokazać im, że to mam, żeby po prostu zostawili nas w spokoju".

Zapytany, w jaki sposób ugodził nożem Tomasza - który miał 8-centymetrową ranę klatki piersiowej - zeznał, że nie pamięta, ale zapewniał, że "nie chciał nikogo skrzywdzić". 

Proces w sprawie zabójstwa Tomasz Oleszaka trwa.