Najlepszy pub w Londynie należy do polsko-irlandzkiego małżeństwa

Jak informuje "Time Out", w Londynie znajduje się obecnie ok. 3 500 pubów, ale to właśnie "Skehans" należący do polsko-irlandzkiej pary pokonał całą resztę. Położony na wzgórzu, z którego roztacza się panorama na londyńskie City, niezależny i wyjątkowo przyjazny - tak opisują to miejsce lokalne media.
"Skehans" działa od 2015 roku i z roku na rok powiększa swoją ofertę dla klientów. Można tu więc przyjść na karaoke, na wieczór z quizem czy muzyką folkową. O 17:00 otwiera się prowadzona przez tajskich kucharzy restauracja, a do pubu zaczynają się schodzić studenci pobliskiej szkoły artystycznej, mieszkańcy okolicznych ulic i wracający z pracy rezydenci Nunhead.

Jak podkreśla pochodząca z Ustrzyk Dolnych Katarzyna Fitzsimons, najważniejsza jest jednak atmosfera. "Polacy słyną z gościnności, Irlandczycy są do nas podobni pod tym względem. Zależy nam na tym, aby każdy czuł się tu jak u siebie, i klienci to doceniają" - zaznacza. Dodaje, że w pubie zawsze jest albo ona, albo pochodzący z Limerick mąż, bo prowadzenie takiego miejsca to praca na pełen etat.
"Nasi klienci lubią, gdy z nimi rozmawiamy, pytamy co u nich słychać" - wyjaśnia, zwracając uwagę na to, że wiele osób spragnionych jest zwykłego międzyludzkiego kontaktu i poczucia wspólnoty, a lokalne puby - w szczególności te niezależne, prowadzone przez rodzinę - są w stanie to zaoferować.

Jak się okazuje, wśród klientów jest niewielu Polaków, choć zdarza się, że odwiedzają to miejsce nasi rodacy z pobliskiego Peckham. Katarzyna Fitzsimons ma jednak nadzieję, że to się zmieni, bo - jak podkreśla - chociaż pub jest określany jako irlandzki, to jest dla wszystkich miłośników luźnej atmosfery i dobrego Guinnessa.
W ubiegłym roku "Skehans" znalazł się na 9. miejscu najlepszych pubów w całym UK.
Czytaj więcej:
Nawet 50 pubów miesięcznie może ogłosić bankructwo. Powodem rosnące koszty
Branża pubów w potrzasku. "Bez wsparcia znikniemy na dobre"
Brytyjskie puby i restauracje skracają godziny pracy, aby przetrwać nadchodzące "trudne czasy"