Bałtyk może dać Polsce trzy razy więcej energii niż zakładano

Obowiązująca Polityka Energetyczna Polski zakłada, że do 2040 r. na Bałtyku powstaną turbiny wiatrowe o mocy 11 GW. Tymczasem z analiz przestawionych w raporcie wynika, że w tym samym czasie możemy wybudować urządzenia dające nawet 33 GW prądu.
"Oznacza to, że blisko 60 proc. energii elektrycznej zużywanej w naszym kraju mogłoby pochodzić ze źródeł wiatrowych"– zauważa Janusz Gajowiecki, szef PSEW.
Osiągnięcie potencjału 33 GW wiąże się z zagospodarowaniem wskazanych w raporcie 20 nowych obszarów w polskiej części Morza Bałtyckiego, w tym 18 w wyłącznej strefie ekonomicznej i 2 na morzu terytorialnym.
"Część z tych akwenów należy wykorzystać w sposób jednolity, ale wskazujący na współdziałanie poszczególnych interesariuszy Morza Bałtyckiego" – dodaje.
Raport PSEW zawiera również rekomendacje zmian, które należy wdrożyć, by ambitne plany wybudowania farm wiatrowych na Bałtyku o mocy 33 GW zostały zrealizowane.

"Potrzebna jest modyfikacja Polityki Energetycznej Państwa, uwzględniająca szeroki potencjał wykorzystania tych turbin. Po drugie, trzeba zaktualizować planu zagospodarowania przestrzennego Bałtyku" – wylicza Janusz Gajowiecki.
Według niego, należy również przygotować odpowiednie przepisy w obowiązujących ustawach dedykowanych morskim farmom wiatrowym, uwzględniające dalszy rozwój morskiej energetyki wiatrowej po roku 2030.
Energia elektryczna z pierwszej polskiej farmy wiatrowej na Bałtyku popłynie już w 2026 r. Duże zainteresowanie biznesu tym sektorem jasno wskazuje, że tego typu rozwiązania mogą stać się strategicznym elementem budowy bezpieczeństwa i niezależności energetycznej Polski.
Czytaj więcej:
UK "wcale nie zbliża się do celu zerowej emisji netto"
Rząd UK zniósł zakaz szczelinowania hydraulicznego w celu wydobywania gazu z łupków
Brytyjska firma oferuje udziały w turbinie wiatrowej jako sposób na niższe rachunki