£20 za pintę piwa w pubie? Eksperci: To możliwe
Według organizacji Camra, która zrzesza wszystkich właścicieli pubów, niektóre przybytki spodziewają się wzrostu kosztów zużycia energii "o 500, a nawet 600 proc.".
Tom Stainer, szef Camry, zwrócił uwagę, że wielu przedsiębiorców będzie miało jedynie dwa wyjścia - zamknąć biznes bądź przerzucić nowe koszty na klientów. Ta ostatnia opcja oznaczałaby, iż pinta piwa kosztować będzie ponad £20.
"Wszyscy wiemy, jak abstrakcyjnie to brzmi. Ponad połowa mieszkańców Wysp już teraz narzeka na zbyt wysokie ceny piwa, a dane na ten temat pochodzą jeszcze sprzed kryzysu" - zauważył ekspert.
Przyznał jednak, że "dla pubów nie wydaje się to opłacalne, aby podnosić ceny piwa tak wysoko, ponieważ straciłyby wszystkich klientów".
Obecnie średnia pinta piwa na Wyspach kosztuje ok. £4.
Szef Camry zaapelował jednocześnie do rządu o zaoferowanie większej pomocy przedsiębiorcom. "Jeśli jakiś pub ogłasza bankructwo, bardzo rzadko otwiera się ponownie" - zauważył.
Portal BBC przytacza dziś historię Jamesa Skinnera - właściciela pubu Rose and Crown w Bebington, który już w czasie lockdownu na utrzymanie swojego biznesu wydał wszystkie oszczędności i dodatkowe zasoby gotówki.
Obecnie - podobnie jak wielu innych przedsiębiorców - zmaga się z szybującymi kosztami energii. Mężczyzna przekazał, iż otrzymał od British Gas nowe wyliczenie, z którego wynika, że jego roczny rachunek wzrośnie do ponad £61,6 tys.
Just thought I might update you on the latest ‘best’ energy deal available for a pub of our size.
— The Rose and Crown (@RoseAndCrownBeb) August 27, 2022
We were paying 15p/unit in May. This is the best quote available today. pic.twitter.com/2r5HmCcKns
32-latek przekazał, że "poważnie rozważa obecnie rezygnację ze sprzedaży piwa". Wynika to z faktu, że chłodziarki do piwa są najczęściej używanym sprzętem elektrycznym w pubach.
Alternatywnie biznesmen chce przestawić się na sprzedaż piwa beczkowego, które zimą można przechowywać w temperaturze piwniczej. Zamierza też prosić zamieszkałych w okolicach pubu mieszkańców, czy mają jakieś zapasowe drewno opałowe, aby pomóc mu w utrzymaniu ciepła w pubie.
W podobnej sytuacji jest wiele lokali gastronomicznych, z niepokojem oczekujących rachunków za okres jesienno-zimowy.
Jak zauważa szef Camry Tom Stainer, jedyna nadzieja tkwi w pomocy rządowej dla tego typu biznesów, a jego zdaniem warto przy tym pamiętać, że "jeśli dochodzi do całkowitego zamknięcia pubu, bardzo rzadko otwiera się on na nowo".
Czytaj więcej:
UK: Puby podnoszą ceny piwa o 50p za pintę, aby utrzymać się na rynku
Coraz mniej pubów w Anglii i Walii. Ich liczba jest najniższa w historii
Święta w UK bez lampek? Kolejne gminy szukają oszczędności