National Lottery z trudnościami. Brytyjczycy rzadziej kupują losy

Firma, która wszczęła postępowanie sądowe przeciwko Gambling Commission po utracie kolejnej licencji na loterię na rzecz czeskiego debiutanta Allwyn, wykazała 3-proc. spadek sprzedaży do 8,1 mld funtów w roku do 31 marca. Stwierdzono, że przyczyną tego spadku było przede wszystkim zmniejszenie sprzedaży zdrapek o 7 proc. (do 3,4 mld funtów).
Obroty wśród 44 500 detalistów oferujących produkty loterii narodowej spadły w ciągu roku o 4% do 4,7 mln funtów. Detaliści stanowią prawie 60% ogółu sprzedaży w grupie.
Camelot winą za tę sytuację obarcza ograniczenia związane z pandemią na początku roku, które wpłynęły na frekwencję i częstotliwość zakupów, ale ostatnio także kryzys kosztów utrzymania, który spowolnił ożywienie w handlu detalicznym, ponieważ "konsumenci zacisnęli pasa".
Gry liczbowe wypadają lepiej, choć sprzedaż kuponów nieznacznie spadła do 4,6 mld funtów, z powodu mniejszej liczby dużych kumulacji EuroMillions. W 15 losowaniach jackpot wynosił ponad 100 mln funtów, podczas gdy w poprzednim roku było ich 22.
Camelot poinformował, że w ciągu roku na cele charytatywne wygenerowano 1,9 mld funtów, co jest drugą najwyższą sumą zebraną na takie cele.
W marcu Camelot stracił licencję na prowadzenie loterii od 2024 roku, po 30 latach prowadzenia gry. 10-letnia licencja została przyznana firmie Allwyn, która prowadzi loterie w Austrii, Włoszech i Grecji. Firma ta zobowiązała się do obniżenia kosztów brytyjskich losów. Jej spółką macierzystą jest Sazka Group, spółka należąca do czeskiego miliardera Karela Komárka.
Camelot i potentat medialny Richard Desmond, który również przegrał rywalizację o lukratywną licencję, podjęli kroki prawne i w październiku skierują sprawę do Sądu Najwyższego.
Czytaj więcej:
Loterie, zdrapki, ruletka, automaty. Znaczące wygrane mogą nasilać problemy z hazardem
Anglicy, którzy wygrali fortunę, przeznaczają pieniądze na paranormalne hobby