Brytyjski gigant odzieżowy z problemami. Spada sprzedaż, klienci masowo zwracają ubrania

Boohoo, właściciel takich marek jak Debenhams, Burton, Karen Millen czy PrettyLittleThing, wykorzystał pandemię koronawirusa, aby niemal całkowicie przenieść swoją działalność do sieci i wycofać się z brytyjskich ulic handlowych.
BBC donosi jednak, że zniesienie ograniczeń spowodowało, iż klienci wrócili do sklepów stacjonarnych i sprzedaż w sieci ponownie zmalała.
Boohoo podkreśla, że poziom sprzedaży - pomimo spadku - wciąż jest wyższy niż przed pandemią i wzrósł do 2 mld funtów (o 14 proc. rok do roku). Problemem są jednak rosnące koszty, w tym klienci zwracający zamówione produkty, opóźnienia w dostawach i rosnące koszty logistyczne.
Po odliczeniu wszystkich kosztów za ostatnie 12 miesięcy, zarobki grupy Boohoo zmalały o 94 proc. do 7,8 mln funtów netto.
Firma przyznała, że zmaga się z rosnącą falą zwrotów towarów. Zdaniem ekspertów, oznacza to, iż biznes nie działa tak jak powinien.
Informacja o spadku zysku spowodowała, że wartość akcji grupy Boohoo na brytyjskiej giełdzie spadła o ponad 15 proc.
Czytaj więcej:
Sieć Co-op ostrzega przed problemami z dostawami żywności i inflacją
Handel na Wyspach z trudnościami. Marcowe dane pokazują oblicze kryzysu