Sieć Co-op ostrzega przed problemami z dostawami żywności i inflacją

Spółka poinformowała, że jej dochód podstawowy za rok 2021, bez uwzględnienia jednorazowego zysku w wysokości 99 mln funtów związanego ze sprzedażą Co-operative Bank w 2017 r., spadł o 57 proc. do 100 mln funtów. Sama sprzedaż spadła do 11,2 mld funtów z 11,5 mld funtów rok wcześniej.

Sprzedaż wyłącznie w sektorze spożywczym grupy spadła o 2 proc. do 9,1 mld funtów, pomimo zainwestowania 140 mln funtów w otwarcie 50 nowych sklepów i przebudowę 87 kolejnych oraz wydatków na obniżki cen o 18 mln funtów.

Podczas gdy handel w sklepach spadł, ten w sieci wzrósł z 70 mln funtów rok wcześniej do 200 mln funtów, między innymi dzięki współpracy z Deliveroo i Amazonem.

Spadła również sprzedaż w segmencie usług pogrzebowych Co-op, która zmniejszyła się o 8 mln funtów do 264 mln funtów.

Shirine Khoury-Haq, pełniąca obowiązki dyrektora generalnego Co-op zapowiedziała, że firma ponownie przeanalizuje swoją obecną strategię przewidującą otwieranie od 50 do 100 sklepów rocznie. Podejrzewa, że zmiany będą konieczne ze względu na wzrost popularności zakupów internetowych i wyzwania związane z ponoszonymi kosztami.

Jednocześnie zauważyła, że inflacja i problemy z łańcuchem dostaw nie są spowodowane jedynie wojną na Ukrainie, która przyczyniła się do wzrostu cen energii i wpłynęła na dostawy pszenicy oraz olejów jadalnych. Nawet ceny trumien w sektorze pogrzebowym grupy wzrosły z powodu globalnego niedoboru drewna i innych surowców, częściowo w wyniku pandemii.

Problemy z obfitymi opadami deszczu i powodziami w Hiszpanii, która o tej porze roku dostarcza do Wielkiej Brytanii duże ilości świeżych warzyw, odbiły się także na dostawach brokułów, cukinii i innych warzyw. Z powodu niedoborów Co-op był zmuszony zaopatrywać się gdzie indziej lub oferować alternatywne produkty.

Co-op twierdzi, że i tak osiąga lepsze wyniki niż pozostałe sieci spożywcze. Jednak spodziewa się, że jego działalność na rynku spożywczym "będzie musiała sprostać dalszym trudnościom w ciągu roku" ze względu na "inflację i niepewność ekonomiczną, z którą mierzą się klienci".